Ten spacer po Szczecinie był super. Zapytacie dlaczego? Były niespodzianki i przyjemność. Paweł Kula to szczeciński artysta fotograf, wykładowca Akademii Sztuki w Szczecinie, a obecnie realizuje MIASTOCHODZIK – projekt stypendialny ufundowany w 2018 przez Miasto Szczecin. Jak sam pisze na stronie www.miastochodzik.pl : „ Chciałbym Ciebie zaprosić na 21 spacerów inspirowanych miastem. W doświadczeniu tych przygód istotna jest wewnętrzna zgoda na dryfowanie i przypadek. Możesz przeżyć je w mieście, które dobrze znasz lub w miejscu, w którym jesteś po raz pierwszy”. To przygoda uniwersalna, którą możecie na wzór tu doświadczonej prowadzić samodzielnie na całym świecie. Wcześniej jednak trzeba poznać jej tajniki, by móc mądrze skorzystać z inspiracji autorstwa niezwykle oddanego sprawie artysty eksperymentatora.
Co jeszcze warto wiedzieć o niezwykłym artyście fotografie i przewodniku po Szczecinie?
Paweł Kula często wykorzystuje techniki bezkamerowe. Wielki to miłośnik wykorzystania innych urządzeń do robienia zdjęć. Sam też takie konstruuje. Zainteresowanym polecam lekturę artykułu Pawła Kuli. Co ciekawe, artysta jest też współtwórcą metody solarigrafii, jednym z członków stowarzyszenia „Oswajanie Sztuki” i zaangażowany jest w inicjatywy edukacyjne „Rezerwatu idei”, które rozwija od kilku lat z Marią Stafyniak (tj. wspólnie z żoną) i jak sam mówi: “Opracowujemy i prowadzimy różne działania edukacyjne dla instytucji kultury, bibliotek, szkół, muzeów, stowarzyszeń.” To dzięki niemu i jego nowemu projektowi można poznać, a raczej doświadczyć miasta – bo to wielka różnica.
Pierwsze spotkanie i poznanie idei MIASTOCHODZIKA
Spotkaliśmy się wszyscy przed gmachem Akademii Sztuki przy pl. Orła Białego. Razem z przewodnikiem było na sześcioro. I świetnie. Small talk i atmosfera znakomita.
W takim dobrym nastroju zaczęliśmy zabawę słowem. Każdy miał napisać trzy słowa, które przychodzą mu do głowy, a następnie tylko jedno.
Wyruszyliśmy w kierunku katedry w poszukiwaniu najlepszego zobrazowania wybranych wyrazów. Po drodze robiliśmy zdjęcia. Moim słowem było ‘ZADOWOLENIE’.
Skorzystaliśmy z okazji i wjechaliśmy na sama górę wieży kościelnej – to chyba najlepszych punkt widokowy w naszym mieście, a patrzenie na Szczecin z takiej wysokości jest dużą przyjemnością. Panoramę można oglądać z czterech stron. To uruchomiło w nas wiele ciekawych skojarzeń, a one z kolei informacje i historie związane z różnymi miejscami tego miasta. Wśród nas była Pani dr Ewa Gwiazdowska, która podzieliła się ciekawostkami i przebogatą wiedzą o dawnym Szczecinie. Ta spontaniczna wymiana informacji między uczestnikami MIASTOCHODZIKA i wiele fascynujących wiadomości z zakresu postrzegania człowieka i fotografowania sprawiły, że czułam się, jak ryba w wodzie. Towarzystwo okazało się fantastyczne!
Co to znaczy doświadczać miasta?
To dopiero był początek naszego spaceru. Ku naszemu zaskoczeniu Paweł Kula obdarował nas przepaskami na oczy i zaproponował byśmy w parach (dla bezpieczeństwa) przez kilka minut doświadczali miasta innymi zmysłami niż wzrokiem. Nie było to łatwe. Ciekawe doświadczenie uzmysłowiło mi, że praca różnymi zmysłami lub wyłączenie któregokolwiek zmienia bardzo postrzeganie otoczenia i w konsekwencji rzeczywistości! Rzecz to oczywista – niby się wie, ale jak przychodzi, co do czego, to wtedy się dzieje, oj dzieje.
I zmiana. Udając się w kierunku ulicy Podgórnej, znanej przed wojną ze złej sławy, o nazwie der Rosengärten Straße (tj. ulica Różanych Ogródków, ulica prostytutek) usłyszeliśmy “zabawną” anegdotę o niemieckim chłopcu, którego ojciec miał sklep meblowy. Otóż ten właśnie chłopiec, kiedy bombardowano Szczecin podczas II wojny światowej czekał zawsze, przed wejściem do schronu, na widok pierwszej spadającej bomby! To dopiero zabawa i ile adrenaliny!!!
Zwiedzanie bez mapy, ale za to z monetą!
Zabawa z dzieciństwa – rzucasz monetą. Widzisz orła – skręcasz w prawo, reszka w lewo. To moneta decyduje o kierunku, w którym będziesz podążać, oglądać i poznawać. Bez planu, zdajesz się na przypadek. Kogo stać w dzisiejszych czasach na taki spontaniczny i luksusowy wręcz gest? My spróbowaliśmy! Czuliśmy się znakomicie do tego stopnia, że wracając do punktu wyjścia nie mogliśmy się ze sobą rozstać! Wniosek nasuwa się jeden – autor pomysłu – Paweł Kula odniósł sukces, a jego projekt sprawdził się w praktyce.
Kolejny MIASTOCHODZIK już 20 lipca 2019
Już wkrótce kolejny niezwykły spacer, który polega nie na oglądaniu, ale jego poznawaniu poprzez doświadczanie miasta. Dla kogo? Dla młodych i starych, dla dzieci i dorosłych, dla całych rodzin i singli.
W sobotę o godzinie 10.00 przy ul. Bł. Królowej Jadwigi 45 (przy salonie kosmetycznym w prawo i za chwilę jeszcze raz w prawo przez bramę od Al. Wojska Polskiego 34) ŚRODEK czyli śródmiejski punkt sąsiedzki zaprasza na eksperymentalny spacer po Śródmieściu tych wszystkich, którzy lubią spędzać czas i smakować miasto w oryginalny sposób. A na koniec inspiracja autora projektu, która bardzo mi się spodobała – może i Wam?
Naprawdę warto wybrać się na spacer z Pawłem Kulą, o czym z przyjemnością informuję. Byłam i doświadczyłam z dużą przyjemnością.
Spacer odbył się jako pierwsze letnie spotkanie Oddziału Szczecińskiego Stowarzyszenie Historyków Sztuki.
Także eksperymentalne, bo dotychczas, od 1985 roku, spotykaliśmy się raz w miesiącu tylko w okresie “nieurlopowym’ od jesieni do wiosny.