Uwielbiam robić zdjęcia. Czy Wy również? Któż tego dzisiaj nie robi mając pod ręką choćby telefon komórkowy? W walentynkowy wieczór tegoż roku na wernisażu, w mojej ulubionej Galerii 4. Poziom (Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie) dokonałam ważnego i pożytecznego odkrycia. Zobaczyłam różnicę między zdjęciem, a fotografią! Wszystko to dzięki niezwykłemu człowiekowi – artyście uznanego za prekursora polskiej fotografii reportażowej – Tadeuszowi Rolke!
Wystawa Miejsca. Rekonstrukcja IV, bo o niej właśnie piszę jest, jak to określił sam artysta witając przybyłych, „bardzo przeselekcjonowana”. Pierwszy pokaz miał miejsce w Paryżu dziesięć lat temu i od tego czasu pojawia się w różnych miejscach ku zadowoleniu oglądających i samego twórcy. Zobaczyłam kilkadziesiąt absolutnie niezwykłych, pięknych, zabawnych, zaskakujących, komentujących, dowcipnych, ważnych i charakterystycznych fotografii pochodzących z ogromnego, bo mającego ponad sześćdziesiąt tysięcy negatywów archiwum artysty, bo Tadeusz Rolke pracuje zarówno analogiem, jak i cyfrowym aparatem – to dla ciekawych Jego warsztatu.
Wspomnienia Rolkego o Szczecinie
Miałam przyjemność rozmawiać przez chwilę z artystą. Dowiedziałam się, że wiele lat temu był w Szczecinie: „Przyjechałem z Hamburga dla niemieckiego pisma Geo [niemiecki magazyn geograficzny z reportażami z różnych stron świata, przedstawiający ludzi i przemiany na Ziemi – przyp. autorki]. To był cały cykl zdjęć dla Geo – nowo powstałego miesięcznika, znakomitego zresztą. Byłem tu tydzień w 1977 roku. Miałem zrobić portret Szczecina jako miasta. Jak usłyszałem o szkole morskiej to powiedziałem natychmiast – oczywiście robię szkołę morską, bo to jest specyfika tego miasta. Nie ma w Poznaniu szkoły morskiej, ani we Wrocławiu [mowa o Liceum Morskim – przyp. autorki].” Wchodząc na stronę Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie: https://artmuseum.pl/pl/archiwum/archiwum-tadeusza-rolke/2110 można obejrzeć zdjęcia miasta i ludzi. Koniecznie sprawdźcie czy przypadkiem Was tam nie ma, lub kogoś z Waszych znajomych! Możecie być zaskoczeni! Reporterski styl, utrwalone na gorąco chwile, prawdziwe tzw. życie, tu i teraz, a jednocześnie często wyczuwalny refleksyjny nastrój artysty skryty w twarzach i miejscach. To robi wrażenie i zatrzymuje na długo.
Jak to się stało, że artysta zajął się fotografią?
”Chciałem iść na akademię sztuk pięknych, ale stwierdziłem, że mój rysunek jest za słaby. I co zostaje, a jest blisko sztuki, a nie wymaga egzaminu z rysunku? To jest historia sztuki. Poszedłem więc na historię sztuki, ale jej nie dokończyłem, bo mnie aresztowano. To był szczyt stalinizmu – 1952 rok. I po wyjściu już nie mogłem kontynuować studiów, bo byłem więźniem politycznym, więc byłem wrogiem ludu. I już wiedziałem, że to będzie fotografia. Poszedłem do pracy w laboratorium.”
Klasyczne pytanie musiało paść, bo przecież wiele dróg prowadzi do Nashville. Czy to przypadek, czy konsekwentne podążanie do celu dla mnie jedno jest pewne – człowiek z talentem zawsze robi to, do czego jest stworzony. Niewątpliwie Tadeusz Rolke rocznik 1929 (sic!) jest mistrzem nad mistrzami polskiej fotografii reportażowej – sztuki niezwykle trudnej, bo jak mi powiedział: „Jest reportażystą i pracuje na zlecenia. Ma mało czasu. Często to tylko dziesięć minut i ci których mam fotografować określają czas i miejsce.” Mistrzowsko portretuje ludzi z ulicy oraz z pierwszych stron gazet związanych z kulturą i sztuką (wymieńmy kilka nazwisk dla przykładu: Jarosław Iwaszkiewicz, Tadeusz Konwicki, Andrzej Wajda, Zbigniew Cybulski, Czesław Niemen, Jan Tarasin, Kalina Jędrusik, Małgorzata Braunek) .
Jego biografia (zob.: https://artmuseum.pl/pl/archiwum/archiwum-tadeusza-rolke/2243 ) jest tak ciekawa i bogata, że znakomicie nadaje się na scenariusz filmu sensacyjnego. On sam zaś jest człowiekiem niezwykle żywotnym i pracowitym (nawet na wernisażu nie rozstawał się ze swoim aparatem), o wielkiej kulturze osobistej i skromności. To cechy ludzi wyjątkowych i wybitnych twórców.
Przychodzą mi do głowy słowa wieszcza Adama Mickiewicza z „Ody do młodości”, które bym sparafrazowała na użytek Tadeusza Rolkego: w swych fotografiach sięgał, gdzie innych wzrok nie sięgał i często łamał (konwenanse), czego rozum złamać nie mógł.
Podsumowanie
Każdy już dzisiaj praktycznie jest fotografem, ale tylko nieliczni stają się fotografikami, artystami! Do tej wyjątkowej grupy najznakomitszych artystów fotografii polskiej zaliczyć należy Tadeusza Rolke. Człowiek to niezwykły, który jest “artystą z wymierającej linii fotografików wierzących w wartość fotografii jako zapisu momentu objawienia. Intuicyjnie i inteligentnie potrafi zawsze znaleźć się tam, gdzie planety ustawiają się w jednej linii i sfotografować to. Dzięki takim jak on cuda jeszcze się zdarzają, a pamięć istnieje po to, by było co zapominać.” (Adam Szymczyk “Planeta Rolke“). Z tego też powodu gorąco polecam wystawę wyjątkowej fotografii autorstwa Tadeusza Rolke „Miejsca. Rekonstrukcja IV“, a tym, którzy nie będą mogli tego uczynić zapraszam do obejrzenia mojego krótkiego filmu z wernisażu: https://www.facebook.com/Sztuka-w-Szczecinie-1854165534860350/
Komentarze