Dzisiejszy odcinek Opo-wieści dr Ewy Gwiazdowskiej jest bardzo na czasie, ale nie zdradzę dlaczego. Jak każdy szanujący się artysta tak i Ludwig Most miał swoich mistrzów. Dzięki temu tworzone przez niego sceny rodzajowe charakteryzują się bogactwem detali, a dla nas ważnych informacji. Jako bystry i inteligentny obserwator w swoich pracach przedstawia ludzi pochodzących z różnych grup społecznych. Wiele „czułego” ołówka w szkicach i pędzla na płótnach poświęca portretom dzieci. Możemy dowiedzieć się o sposobach spędzania wolnego i świątecznego czasu ludzi, którzy żyli dwa stulecia wcześniej! Czy coś się zmieniło w tym względzie? Oceńcie sami.
dr Ewa Gwiazdowska
WYPRAWA XVIII
Na podbój Drezna 6
Studia w muzeum
Ludwig Most, jak wiemy, tworzył wiele pod wpływem XVII-wiecznego malarstwa holenderskiego i flamandzkiego. Jednym z tematów, które przyciągały jego wzrok, były sceny rozgrywające się w karczmach i zajazdach. Już podczas studiów w Berlinie odwiedzał muzealną Galerię Malarstwa Cesarza Fryderyka (Gemäldegalerie des Kaiser Friedrich) i pilnie szkicował. Śladem tych studiów są rysunki w szkicowniku z czasów studenckich. Na jednym z nich widzimy dwie głowy mężczyzn odpoczywających w ogródku karczmy szkicowane z obrazu holenderskiego malarza Jana Steena. Przy okazji warto zwrócić uwagę, że malowanie kawiarnianych ogródków znane dobrze z obrazów impresjonistów pociągało artystów już w dwa stulecia wcześniej.
Mostowi dopisuje humor
Pracując w Dreźnie Most rzadko miał okazję wykorzystywać jako modeli członków rodziny. Dlatego chętnie szukał motywów w karczmach. Nieraz czynił to z humorem. Scenie, która ukazuje bywalców knajpy omawiających nowości gazetowe nadał dwa tytuły: Kolegium gazetowe oraz Politycy w karczmie. Swoich bohaterów i wnętrze karczmy ukazał bardzo dokładnie. Każdy z uczestników spotkania jest inaczej ubrany. Jest przedstawicielem innej grupy lokalnej społeczności. Nie zabrakło nawet myśliwego ze strzelbą i psem. Mały kelner odnosi pusty kufel. W głębi kobieta zmywa naczynia, a karczmarz zapisuje na tablicy należność.
Czyje to dziecko?
Most lubił przedstawiać dzieci. Ukazywał je chętnie wśród dorosłych jako uczestników toczącego się życia. Na pierwszym planie saskiej karczmy, po prawej stronie Most sportretował małe dziecko. Chłopiec stoi przed rozkładanym zydlem umocowanym do przypiecka. Na stołku położył pełny talerz i apetytem zajmuje się jedzeniem. Chyba jest to synek któregoś z gości. Dziecko karczmarza przypuszczalnie dostałoby jeść na zapleczu gospody.
Zapobiegliwość malarza
Most niejednokrotnie wykorzystywał do swych obrazów motywy, które dużo wcześniej naszkicował gdzie indziej. W kompozycji Kolegium prasowe malowanej w 1832 roku posłużył się kilkoma rysunkami wykonanymi w poprzednim, 1831 roku. W szkicownikach 2 i 3 znajduje się kilka rysunków wykorzystanych do tego obrazu. Most sporządził między innymi parę wersji postaci jedzącego chłopca. Na każdej z nich dziecko jest trochę inaczej ubrane. Raz jest to kaftanik, innym razem długi fartuch, a jeszcze innym – fraczek. Można przypuszczać, że każdy ze szkiców tego samego dziecięcego „modela” artysta planował wykorzystać do innej kompozycji.
Letni odpoczynek
Most potraktował tę kompozycję przedstawiającą saską gospodę z prawdziwym rozmachem. Na pierwszym planie przedstawił altanę na tyłach lokalu. W głębi natomiast, za przesuwaną bramą, ukazał taras otwarty na rozległy pejzaż doliny Łaby ograniczony z przeciwnej strony wzniesieniami. Na szeroko rozlanych wodach rzeki ukazał kilka łodzi żaglowych.
Szał zabawy
Bardzo zajmującym przedstawieniem saskiej karczmy jest znana tylko z grafiki reprodukcyjnej kompozycja Karczma. Nosiła ona kilka tytułów: Karczma wiejska, Chłopi w karczmie, Taniec girlandowy oraz Karczma wiejska z graczami w karty. Jest to bardzo rozbudowana kompozycja, z której dowiedzieć się możemy, jak spędzano wesołe, świąteczne popołudnia. W bliższej części gospody Most umieścił duży stół z graczami w karty. Wśród nich znalazła się także kobieta tasująca karty. Towarzyszą im stojący kibice. Obok przez otwarte drzwi widać karczmarza nalewającego alkohol z beczki do wielkiego dzbana. Oczywiście artysta nie zapomniał o dzieciach. Na pierwszym planie dwoje maluchów karmi dużego psa. A w rogu Most, nawiązując do dawnych obrazów holenderskich „zbudował” martwą naturę z rozmaitych sprzętów i naczyń. W drugiej połowie sali, za wysokim filarem, zgromadzili się amatorzy regionalnego tańca. Jedni wywijają na drewnianej podłodze. Inni podpierają ściany przyglądając się zabawie. Przez uchylone drzwi tłoczą się kolejni goście. Do tańca przygrywa kapela zgromadzona na trybunie – skrzypek, flecista i basista.
Komentarze