Jak to możliwe, by tkanina jako podstawowy surowiec wyrobu ubrań, w czasach nadprodukcji odzieży często zalegającej wysypiska śmieci mogła być dziełem sztuki? A jednak! Do końca października 2022 w ramach V Festiwalu Tkaniny w Szczecinie możemy uczestniczyć w różnych wydarzeniach, w których twórczą materią jest tkanina sensu stricto. Za nami już pierwszy wernisaż. Wystawą „Dotyk tkaniny” 24.09.2022 odbyło się uroczyste otwarcie V Festiwalu Tkaniny. Grupa warszawskich artystów zaprezentowała niezwykle ciekawą twórczość w zakresie tkaniny artystycznej. Kuratorkami wystawy były: Monika Lewicka (warszawska ASP), Joanna Lohn-Zając (krakowska ASP, sekretarz w Zarządzie OW ZPAP) i Katarzyna Szymańska (warszawska i łódzka ASP), które także zaprezentowały swoje prace. Składam serdeczne podziękowania kuratorkom za oprowadzenie po wystawie, bo dzięki temu mogę Państwu przekazać ciekawe informacje, a moja wiedza o tym rodzaju twórczości jest coraz większa.
Warszawska wystawa „Dotyk tkaniny” zrealizowana w ramach V Festiwalu Tkaniny w Szczecinie to projekt, który pozwala zrozumieć odbiorcy na czym polega wielowymiarowa istota tkaniny artystycznej. To również warsztaty prowadzone przez najlepszych artystów i specjalistów w różnych sposobach kreowania tego rodzaju dzieła sztuki. Począwszy od najbardziej znanych i lubianych takich, jak: malowanie na jedwabiu i tworzenie patchworku czy też tworzenie obrazów z filcowanej wełny przez malowanie toreb indonezyjską metodą stemplowania, albo uczenie się haftu matematycznego. Na tym nie koniec, bo możemy malować na wodzie albo wziąć udział w warsztatach tkackich, w tkaniu partycypacyjnym (sic!). I wszystko to i więcej będzie się działo do końca października 2022 roku, i oczywiście w Szczecinie (dokładne info znajdziesz na końcu tekstu).
Każdy rodzaj tkaniny artystycznej zaprezentowany na tej właśnie wystawie jest osobną wielowątkową opowieścią i zasługuje na uwagę odbiorcy. Gobelin, tkanina unikatowa, różne rodzaje haftów, techniki mieszane i własne, instalacje, formy przestrzenne i rzeźbiarskie. Dodajmy do tego nowoczesne podejście twórców w sposobie wykorzystania klasycznych metod tworzenia oraz współczesną analizę oglądu świata i otrzymujemy całkiem nową artystyczną jakość. W związku z powyższym, w zależności od osobistych zainteresowań i preferencji estetycznych z pewnością każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie. To kolejna zaleta ekspozycji.
Nic oczywiście nie zastąpi osobistego oglądu wystawy, ale dla tych, którzy fizycznie nie mogą się pojawić w Książnicy Szczecińskiej i dla niezdecydowanych jeszcze kilka opowieści o wybranych dziełach z wystawy warszawskich twórców (w układzie alfabetycznym).
Barbara Basiewicz
Dwa gobeliny Barbary Basiewicz – „Rytmy” i „Przedmioty” urzekają piękną paletą barw, pietyzmem wykonania (artystka stosuje lnianą osnowę i tka z wełny, unika sztucznych włókien) i nowoczesnym potraktowaniem materii tkaniny dla malarskiej, w istocie rzeczy, prezentacji tematu. Jej gobeliny przykuwają wzrok odbiorcy bogactwem faktury, znakomitym wyczuciem barwnych kontrastów. Właściwie obie strony jej prac są dziełami sztuki. Nic dziwnego bowiem twórczyni ma ogromne doświadczenie gdyż tkaniną zajmuje się od 1971 roku.
Jak sama mówi tka w taki sposób swoje prace, by nie wymagały renowacji. Nic w tym dziwnego, bowiem zaliczana jest do jednych z najlepszych konserwatorów tkaniny unikatowej. Wieloletni pracownik Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie i od 1977 roku członek Pracowni Doświadczalnej Tkactwa Artystycznego przy OW ZPAP. Otrzymała już Złotą Odznakę za opiekę nad zabytkami (2017 r.), Złotą Odznakę ZPAP (2017 r.).
Dzisiaj, tj. 30 września 2022 roku Pani Barbara Basiewicz odbiera medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (łac. chwała sztuce). To polskie odznaczenie nadawane jest przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego ludziom wybitnym w swojej dziedzinie twórczości artystycznej, działalności kulturalnej lub ochronie kultury i dziedzictwa narodowego. Serdeczne gratulacje i słowa pełen podziwu i uznania!
Ewa Cieniak
Nie można przejść obojętnie obok dzieła wielkoformatowego, a składającego się z trzech nachodzących częściowo na siebie warstw przezroczystej folii. Na niej Ewa Cieniak wyhaftowała swój obraz. To „Prysznic” (nić bawełniana, haft na folii). Prostym ściegiem, przy użyciu niebieskiej, czarnej i czerwonej nici artystka stworzyła wielowątkową opowieść o tzw. pewnych dniach z życia kobiet. Ileż w tym emocji, jak wiele niemal fizycznych odczuć będących w pamięci każdej z nas. Mocne w swej prostocie tworzenia i przez to równie mocne w przekazie artystycznym i odbiorze oglądającego.
Małgorzata Dąbska
Absolwentka ASP w Łodzi na Wydziale Tkaniny i Ubioru specjalizuje się w tkaninie unikatowej, drukowanej i w fotografii. Uprawia malarstwo sztalugowe. Na szczecińskiej wystawie zaprezentowała rodzaj dyptyku składający się z czarnego i białego portretu kobiety/ kobiet. Czy jest to portret kobiety/ kobiet z początków XX w., czy też kobiety współczesnej w wieczorowej sukni? W każdym razie tkaniny Małgorzaty Dąbskiej są niezwykle piękne i bardzo malarskie. Artystka tą prezentacją udowadnia, że tkanina jest materią, która stwarza nieograniczone możliwości w procesie tworzenia, budowania nastroju i harmonii.
Anna Hlebowicz
Innego rodzaju techniką tkaniny artystycznej powstały prace Anny Hlebowicz. Absolwentka warszawskiej ASP. „Z pełną świadomością sięgam po materię pochodzącą z odzysku. Celowo wykorzystuję takie materiały, jak jeans, które poprzez powtórne użycie pozwalają na podkreślenie symboliki zataczanego kręgu, nadawania nowego życia starym przedmiotom. (…) obdarzanie materii drugim życiem i osadzanie użytkowego materiału w kontekście sztuki, artyzmu, estetyki abstrakcji to działanie celowo obliczone na kontrast oraz połączenie nowoczesności i uniwersalizmu, sfery przyziemnej z wyższą, duchową”.
Jej konstrukcje ubraniowe tkane z pasków jeansowych są jednocześnie nośnikami zdarzeń, ludzkich przeżycia i emocji. Bez słów opowiadane są tu historie.
Małgorzata Jabłońska
Stworzony z kory bananowca techniką własną „Wewnętrzny róż” Małgorzaty Jabłońskiej (warszawska ASP) intryguje formą i kolorem. Efemeryczność i delikatność, a z drugiej strony moc zbroi i maski chroniącej przed wszystkim być może, co groźne. Ta przestrzenna praca umieszczona została między dwiema szybami pleksi, jak większość prac wykonanych tą techniką.
Maria Jełowicka
Pasją naturalną Marii Jełowickiej jest sztuka tkacka. Na szczecińskiej wystawie artystka zaprezentowała niezwykle ciekawą pracę nie tylko pod względem estetycznym, ale i intrygującą ze względu na sposób tworzenia. Jak sama pisze: “Tkaniną artystyczną zajmuję się od 35 lat – Od roku 1998 opracowałam i wykreowałam metodę, która pozwala na naciągnięcie i napięcie osnowy w sposób umożliwiający wytkanie pracy w głąb obrazu. Moimi mistrzami byli art. plastycy: Halina Kwiatkowska, Zbigniew Kot, Delfina Krasicka, Anna Trochim”.
Oglądając pracę „Pokonamy każdą agresję” (płótno, nici lniane, gobelin/kolaż) możemy przyjrzeć się dokładnie autorskiej technice artystki i wyraźnie zobaczyć różnice z klasycznie tkanym gobelinem. Wewnętrzna przestrzenność dzieła jest dynamiczna i różnorodna nie tylko fakturowo, ale także dzięki starannie przemyślanym niuansom kolorystycznym, co sprawia odbiorcy dużą przyjemność w patrzeniu na nią.
Dominik Korzeniowska
Artystka przedstawiła dwie prace, które są jej osobistym manifestem to z jednej strony, z drugiej zaś, zwraca nasza uwagę na ważne społecznie wydarzenia w naszym kraju oraz proponuje drogę do osiągnięcia harmonii i życia w szczęściu. Jej artystyczne przekazy są jasne, proste i jednoznacznie czytelne.
Pierwsza praca to czerwony piorun (znak rozpoznawczy Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, który powstał w 2016 r. przeciwko wyrokowi TK w sprawie aborcji) na czarnym tle plecionej faktury. Symbol ten jest czytelny dla ludzi na całym świecie. W Polsce stał się ostrzeżeniem i wyrazem gniewu, oburzenia oraz ilustracją siły i mocy działania. Niezadowolenie i ostrzeżenie ciągle, niestety, jest aktualne.
Obok znajduje się druga praca: „LOVE, HEALING, SUNLIGHT, NATURE, SPIRIT, HARMONY” (plecionka, technika własna). To uniwersalne przesłanie artystyczne: MIŁOŚĆ (czerwony), UZDROWIENIE (pomarańczowy), SŁOŃCE (żółty), NATURA (zielony), DUCH (niebieski), HARMONIA (czarny) jest drogowskazem prowadzącym człowieka do szczęścia. Znaczenie słów – haseł zostało wzmocnione kolorami, które są powszechnie rozpoznawalne w przestrzeni społecznej. Z drugiej zaś strony, poziomy układ pracy artystki, nieodparcie kojarzy się z symboliką tęczowej flagi. Tak niewiele trzeba, a okazuje się jak trudne jest to dla większości. Przypomnijmy na zakończenie słowa z Maxa Ehrmanna (amerykański prawnik, pisarz) autora „Dezyderaty” wydanej w 1927 roku:
„Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia,
ani nie podchodź cynicznie do miłości,
albowiem wobec oschłości i rozczarowań
ona jest wieczna jak trawa.”
i
„Bądź pogodny.
Dąż do szczęścia.”
Monika Lewicka
“Znikanie” (haft krzyżykowy na kanwie) to praca autorstwa Moniki Lewickiej. Artystka w tej jakże klasycznej formie haftu odnalazła najlepszy sposób działania artystycznego, a jednocześnie nadała mu formę nowoczesną: to proste skojarzenie z pikselami komputerowymi. Moc kontrastu (biel i czerń) przykuwa uwagę odbiorcy.
Wykorzystała go jako element wzmacniający wagę prezentowanego tematu – opowieści o człowieku u schyłku życia. Odchodzi ze świata ludzi żywych. Taka jest kolej rzeczy w życiu każdego z nas. To, co ważne jest dla Moniki Lewickiej to całkowita kontrola w procesie tworzenia dzieła. Haft taką możliwość daje, a dodatkowo zdarza się być formą autoterapii.
Katarzyna Lis-Lachowicz
„Szal – skojarzenie ciepła, miękkości, otulenia, piękna, ale też drapania, uwierania, kłucia, duszenia. Mój szal-rzeźba to moja opowieść o darze Spotkań z ludźmi, o życiu. Życie, dar piękne i trudne. (…) Mój szal jest osobistą opowieścią. Jest o pięknie, o radości, ale i o rozczarowaniu, uwieraniu”.
Cóż można by było jeszcze dodać do tak jasnej deklaracji artystycznej twórczyni pracy, która przykuwa uwagę i zachęca do obejrzenia jej z każdej strony. Wielość elementów wkomponowanych w tytułowy „Szal”, detali wybranych i zestawionych ze sobą w sposób zaskakujący każe się zatrzymać i zastanowić się nad tym, co się wydarza. W istocie – samo życie.
Joanna Lohn-Zając
„Tkanina to materia, z którą człowiek styka się zaraz po urodzeniu i w niej też odchodzi z tego świata. Tkanina nie tylko zdobi, ale przekazuje informacje o poziomie rozwoju cywilizacji, o obyczajach, hierarchii i kulturze” – to słowa Joanny Lohn-Zając (krakowska ASP, sekretarz w Zarządzie OW ZPAP i kuratorka szczecińskiej wystawy „Dotyk tkaniny”), która na szczecińskiej wystawie zaprezentowała dwie prace: „Płaszcz Sławy” i gobelin „Światło nadziei”.
Tytułowy płaszcz powstał z kwadratów różnych tkanin. Pierwotnie zamknięte były w próbniku, który stanowił narzędzie pracy dekoratora wnętrz. Płaszcz ozdobiony jest starymi guzikami, broszkami i przypinkami, które pochodzą z zasobów rodzinnych. Tytuł pracy skrywa pewną zabawną tajemnicę – bo oto zasobna szata może być synonimem osiągniętego sukcesu, lub kostiumem scenicznym, ale także jest prawdziwym stwierdzeniem, bo próbnik z materiałami był własnością osoby o imieniu Sława – stąd też „Płaszcz Sławy”.
Aleksandra Parol
Oglądając pracę “LIFE = FIGHT” (wełna, len/ gobelin) Aleksandry Parol należy najpierw zapoznać się informacjami o samej artystce, gdyż jej dotychczasowa biografia jest fascynująca i zwiastuje wspaniałą przygodę artystyczną, a nam zapowiada moc świetnych dzieł w najbliższej przyszłości. Wspomnę tylko o kilku faktach: jest absolwentką UW Wydziału Muzykologii, otrzymała dyplom z Tkactwa i Haftu na Uniwersytecie Ludowym Rzemiosła Artystycznego, posiada tytuł Czeladnika w zawodzie Tkacz i Hafciarka, współpracuje z Polską Pracownią Konserwacji Tkanin przy Polskich Pracowniach Konserwacji Zabytków itd. Od 2022 należy do Sekcji Tkaniny w OW ZPAP.
A oto przed nami jej gobelin, który jest inny od pozostałych. Uwagę zwraca jego splot, który jest inny niż w pozostałych gobelinach – nic dziwnego mamy do czynienia z mistrzynią, która wykonała pracę nie na krośnie, ale na ramie. Splot jest ścisły i równy, precyzyjnie dokładny, a koncepcja przemyślana kompozycyjnie i kolorystycznie.
Artystka umiejętnie korzysta z zasobu tradycji wizualnych początków XX w. Pierwsze skojarzenie – to starannie wykonana materia ozdobiona motywem kwiatowym z przedwojennych makatek gospodyń domowych. W dziwny jednak sposób (te kwiaty) przywodzą skojarzenia się z rękawicami bokserskimi postaci przestawionych na gobelinie). Obraz niczym laurka prezentuje sześć, ułożonych po okręgu, mini scenek walczących ze sobą dwóch mężczyzn oraz jedną po środku ukazującą trening człowieka.
Różni są to mężczyźni, mają różny kolor skóry i różny ubiór, i walczą w różny też sposób. Postawienie znaku równości między życiem i walką jest jednoznaczne w swej wymowie i nie pozostawia żadnych niedomówień. Tak, dobre życie to nieustanna walka o wszystko, co ważne i wartościowe, bo nic nie jest constans. Temat podjęty przez artystkę oczywiście dotyczy wszystkich i każdy z nas podejmuje decyzję jak będzie żył.
Katarzyna Szymańska
Trzy dzianinowe struktury abstrakcyjne Katarzyny Szymańskiej (warszawska i łódzka ASP, kuratorka szczecińskiej wystawy „Dotyk tkaniny”), niczym drzewa kłębiących się myśli przykuwają uwagę swą delikatnością materii i formy. A każda kompozycja jest odmienną i niepowtarzalną w kształcie pełnią monochromatyczną, w których człowiek ma ochotę się zagubić i zostać niczym w lesie, w bezpiecznej przystani. Nic dziwnego, tworzy swoje prace inspirując się światem przyrody. Artystka jest jednocześnie projektantką mody. Stworzyła własną rozpoznawalną już markę unikatowych dzianin swetrowych – www.szymanskaonline.pl
Joanna Pasynkiewicz
Jako absolwentka Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej, a jednocześnie miłośniczka natury i tego co niedefiniowalne stara się w swojej twórczości godzić te trzy aspekty ważne w jej życiu. Stąd też „Makach inaczej” zauważymy jej zamiłowanie do precyzyjnego splotu tkaniny, uważnego doboru koloru każdej nitki i abstrakcyjnym sposobie wypowiedzi.
Wnoszące wiele radości i zabawy trzy instalacje: Zimowe przebudzenie”, „Letnie wojaże” i „Jesienne przesilenie” Joanny Tumiłowicz pokazują kapitalne poczucie humoru, chęć do swobodnej zabawy skojarzeniami związanymi z porami roku.
Jej kreatywność, która znajduje ujście w modelowaniu mikro przestrzeni plastycznej za pomocą materii tworzonej na drutach, szydełkiem, haftem i szyciem na maszynie jest wynikiem osobistych inspiracji zawodowych. Oto bowiem artystka będąc absolwentką dwóch wydziałów warszawskiej ASP (Wydział Grafiki i Wydział Malarstwa) jest jednocześnie matematyczką i posiada wykształcenie muzyczne. Taki collage edukacyjny nie może nie mieć wpływu na artystyczną działalność. Stąd też wiele naturalnej i świadomej swobody w tym, co proponuje odbiorcy.
Dlaczego warto obejrzeć “Dotyk tkaniny”?
Warto obejrzeć właśnie tę wystawę, bo oprócz różnorodności spojrzeń artystów na tkaninę jako tworzywo sami dostrzeżemy jej atrakcyjność, a to może zmienić wiele w przyszłości w naszym odbiorze sztuki. Prace zaprezentowane przez warszawskich artystów są dowodem na to, że artystyczne możliwości działania z materiałem, który jest niezbywalnym elementem naszego codziennego życia od urodzenia aż po sam jego koniec, są nieskończone. Materia jako tworzywo sztuki okazuje się nader atrakcyjną i ciekawą propozycją kolekcjonerską! Jej wielowymiarowość i uniwersalność w procesie tworzenia stwarza nieustannie nowe możliwości o czym możemy się przekonać na tej właśnie wystawie.
Przestrzeń wystawiennicza w Sali Pod Piramidą w Książnicy Pomorskiej w Szczecinie nie należy do najłatwiejszych i dlatego należą się słowa uznania warszawskim kuratorkom, które wykorzystały atuty ekspozycyjne prezentując różnorodne formy aktywności artystycznej w materii tak niezwykłej choć codziennej jaką jest tkanina.
Wystawę „Dotyk tkaniny” sekcji tkaniny Okręgu Warszawskiego Związku Polskich Artystów Plastyków w ramach V Festiwalu Tkaniny można oglądać do 22.10.2022 w Książnicy Pomorskiej w Sali Pod Piramidą w Szczecinie.
Komentarze