Szczecin to rzeczywiście miasto jedyne w swoim rodzaju i nie dlatego, że się tu urodziłam, mieszkam i pracuję. Refleksja ożyła we mnie ponownie za sprawą albumu „Obrazy Szczecina. Szczecin w obrazach”. Publikacja została wydana z okazji 777-lecia nadania praw miejskich Szczecinowi (1243-2020). Premiera książki miała odbyć się w Muzeum Narodowym w I kwartale 2020 roku. Oczywiście, epidemia COVID-19 i w tym przypadku pokrzyżowała plany partnerom projektu. Oto Szczecińska Agencja Artystyczna, Muzeum Narodowe w Szczecinie, Walkowska Wydawnictwo, Szczeciner i Kurier Szczeciński z inspiracji Prezydenta Miasta Szczecin stworzyli dzieło, które powinno znajdować się w każdym szanującym się szczecińskim domu.
Niezwykłość historyczna Szczecina w sztuce

Oto do naszych rąk trafia po raz pierwszy (sic!) tak obszerny i pięknie wydany album z przeszło 350 wybranymi dziełami sztuki. Obrazy, grafiki i rysunki prezentowane są chronologicznie, a starannie opracowane metryczki stanowią dla mniej zorientowanych świetną bazę informacyjną o artystach, którzy w różny sposób byli związani z naszym miastem. W efekcie otrzymaliśmy artystyczne i ciekawe źródło historycznej wiedzy o Szczecinie. Co ciekawe – jest to swoistego rodzaju kontynuacja nawiązująca do publikacji z 1993 roku „Szczecin w dawnej fotografii” autorstwa dr Bogdany Kozińskiej byłej kierowniczki Muzeum Historii Szczecina. Wówczas album ukazał się z okazji 750. rocznicy nadania Szczecinowi praw miejskich. Znakomity to pomysł, by stworzyć jednorodny zbiór ciekawych publikacji o wysokich walorach estetycznych i merytorycznych, a związanych z kulturą i sztuką Szczecina.
Dlaczego warto posiadać „Obrazy Szczecina. Szczecin w obrazach”?

Do obejrzenia, w doskonałej jakości i na świetnym papierze, mamy przeszło 350 reprodukcji obrazów, grafik, rysunków z widokami Szczecina. Zacznijmy jednak od tego, że album jest starannie opracowany pod każdym względem. Książka ma twardą oprawę z kolorową obwolutą i jest szyta, co przy jej jakościowym i wagowym ciężarze nie jest bez znaczenia. Jej wymiary to 21 cm x 25 cm (niemal identyczne jak książka dr Bogdany Kozińskiej). Zawiera 454 strony i jest trójjęzyczna (język polski, niemiecki i angielski). Publikacja opatrzona jest ciekawym wstępem autorstwa dr. Dariusza Kacprzaka i Szymona Jeża. To twórcy koncepcji całości, którzy wraz z
dr Ewą Gwiazdowską zadbali o ciekawy wybór dzieł sztuki i stworzyli tym samym interesujący historycznie obraz kulturowy miasta.

Całość zamyka przeglądowy esej dr Ewy Gwiazdowskiej „Twarze Szczecina”, spełniający funkcję mądrego przewodnika prowadzącego wycieczkę w najciekawsze zakątki miasta i zdradzający najciekawsze jego tajemnice znane jedynie wtajemniczonym. Nie zabrakło również innych ważnych „detali”, które często są pomijane jak choćby spis treści, indeks nazwisk (bardzo pomocny w szybkim znajdowaniu potrzebnych informacji) oraz podziękowania skierowane pod adresem nie tylko polskich instytucji państwowych jak i osób prywatnych oraz stopka redakcyjna (wydawnicza).
Gdzie kupić „Obrazy Szczecina. Szczecin w obrazach”?

Niestety nakład jest niewielki, bo jedynie 2000 tysiące egzemplarzy z czego tylko 1000 sztuk trafiło do sprzedaży! Sprzedaż prowadzi Szczecińska Agencja Artystyczna. Książki dostępne są także w księgarniach (również internetowo): Atut, Sedina, Zamkowa oraz w sklepiku Muzeum Narodowego w Szczecinie (w sprzedaży od 18 maja). Cena jest bardzo przyzwoita jak na tak staranne wydaną publikację – 129 złotych. Nie pozostaje nic innego, jak postarać się zdobyć choćby jeden egzemplarz, bo o tym, że jest to również piękny i mądry prezent, nawet nie wspomnę.
#Zostań w domu i obejrzyj „Obrazy Szczecina. Szczecin w obrazach”

Ze względu na sytuację epidemiologiczną na początku kwietnia 2020 odbyła się premiera online albumu. Prezydent Szczecina – Pan Piotr Krzystek zaprezentował album. Tym, którzy chcieliby wcześniej zorientować się jak wygląda publikacja polecam zajrzeć na youtube.com Tym, którzy chcieliby posiadać wersję elektroniczną polecam pełną wersję w PDF dzięki uprzejmości Pana dr. Dariusza Kacprzaka.
Czasoprzestrzeń Szczecina malowana

Generalnie rzecz biorąc nie przepadam za tzw. sztuką ilustrującą cokolwiek, a w wypadku tego albumu – konkretne miasto. A jednak. Wspólna niemiecko-polska historia Szczecina ze swym bogactwem i różnorodnością zdarzeń okazuje się pasjonującą. Każdy tego doświadczy, gdy tylko zechce do niej zajrzeć.

Kto chce poznać nowe miejsce sięga po przewodniki, mapy i informatory. Poznawanie nowego i doświadczanie zmysłami jest czymś fascynującym. W przypadku tego albumu oglądanie Szczecina oczyma artystów przynosi wiele korzyści szczególnie jeżeli chcemy poznać i jego historię, i zmieniające się oblicze miasta.Te najdawniejsze są dokumentami swojej epoki. Twórcom tego albumu zawdzięczamy możliwość obejrzenia wielu dzieł wcześniej nie publikowanych lub mało znanych. Zgromadzony materiał pochodzi zarówno z polskich, jak i europejskich zbiorów prywatnych i publicznych, o czym możemy przeczytać we wstępie dr. Dariusza Kacprzaka i Szymona Jeża.
Malarska czasoprzestrzeń Szczecina

Przeglądając choćby pobieżnie album odbywamy w czasie ciekawą podróż po Szczecinie. Możemy sprawdzić, jak wyglądały znane i lubiane przez nas zakątki kilkaset lat wcześniej, prześledzić ich ewolucję. Czy to będzie miasto znane już Wikingom jako Burstaborg, czy średniowieczne Stetinum, czy polski Szczecin. Czym wyróżnia się to miasto spośród innych? Co stanowi o jego niepowtarzalności? W czym tkwi jego siła zapadania w ludzką pamięć i serce? Dla jednych będzie to Odra ze swoim portowym anturażem, dla innych Zamek Książąt Pomorskich, Wały Chrobrego, Plac Orła Białego, Park Kasprowicza, Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza. Każdy z nas ma swoją odpowiedź i wie, co wiąże go z tą miejską przestrzenią jedyną w swoim rodzaju.
Historia miasta pędzlem malowana

Sięgając prac najwcześniejszych, bo pochodzących z drugiej połowy XVI wieku warto zwrócić uwagę na rycinę Brauna i Hogenberga (s.27), gdyż wg dr Ewy Gwiazdowskiej „przedstawia miasto przed zniszczeniami, jakim uległo w trakcie wojny trzydziestoletniej (1618–1648)”. Kolejnym malarskim dokumentem Szczecina jest kopia obrazu Henricusa Kotego (?) „Panorama Szczecina z XVII wieku” (s. 36-37). O tożsamości Szczecina stanowiły i stanowią zamek i port. To głównie dzięki nim był i jest nadal rozpoznawalny. Ich widoki często pojawiają się w prezentowanych pracach.
Nowoczesność Szczecina na miarę XVIII wieku

Miasto ewoluuje i co ważniejsze się rozwija. Dowodem będzie ten niezwykle ciekawy i nowoczesny miedzioryt kolorowany akwarelą (por. wyżej). Friedrich Ludwig Kirchhoff przedstawił bogatą w szczegóły panoramę Szczecina. Ten pełen rozmachu i szczegółów z oryginalnym obrazem portu szczecińskiego z dobrze nam znanego i dzisiaj Mostu Długiego ilustrował dynamiczne zmiany gospodarcze w Szczecinie.

W innej stylistyce artystycznej prezentuje się jedenaście grafik Friedricha Augusta Scheurecka. Przedstawiają widoki wybranych ulic ostatnich dziesięcioleci XVIII w. w Szczecinie. Akwarelowe akwaforty z dużą dokładnością prezentują fragmenty ulic zmieniającego się Szczecina. To wizualna dokumentacja miasta. Czy rozpoznajecie to miejsce w dzisiejszym Szczecinie (por. wyżej)?
Szkice ze Szczecina w Tate Britain w Londynie

Niech Was nie zmyli powyższe zdjęcie obrazu „Ostatniej drogi Temeraire’a”. To wprowadzenie do niezwykłej historii związanej z twórcą. Koniecznie obejrzyjcie szkice angielskiego malarza Josepha Mallorda Williama Turnera (1775- 1851) uznawanego powszechnie za prekursora impresjonizmu. Twórcom albumu udało się pozyskać i wybrać rzeczywiście najlepsze dwa rysunki spośród dwudziestu sześciu. Artysta podróżując po Europie w 1835 roku zawitał także do Szczecina i upamiętnił nasze miasto w tzw. Szkicowniku Drezdeńskim. Będąc w Londynie warto zajrzeć do Tate Britain, by dokładnie przyjrzeć się tym delikatnym szkicom Williama Turnera. Pierwsza propozycja przedstawia „Widok portu w Szczecinie z zabudową, masztami i postaciami” (s.92). Drugi, to „Widok Königsplatz (obecnie pl. Żołnierza Polskiego) z Bramą Królewską, kościołem św. św. Piotra i Pawła i zamkiem” (s. 93). Dociekliwych odsyłam na właściwą podstronę Tate Britain, gdzie będziecie mogli obejrzeć wszystkie dwadzieścia sześć szkiców, które artysta sporządził w Szczecinie, twórcy słynnej „Ostatniej drogi Temeraire’a”, obrazu olejnego z 1839 roku znajdującego się National Gallery w Londynie.
Most, Menzel i Klose

Szczecinianina, zapalonego podróżnika, wielkiego miłośnika przyrody i górskich wycieczek – Augusta Ludwiga Mosta – a nam lepiej znanego jako jednego z najważniejszych przedstawicieli szczecińskiego biedermeieru nie trzeba już chyba nikomu przedstawiać. Zapominalskim polecam „Opo-wieści” dr Ewy Gwiazdowskiej, która ze znawstwem tematu prezentuje sylwetkę artysty w odcinkach na moim blogu. Oczywiście nie mogło zabraknąć jego prac w tym albumie.

Całkiem inna w nastroju i sposobie wyrazu jest akwarela Carla Friedricha Wilhelma Klose (1805-1875) przedstawiająca pogodny i spokojnie płynący dzień na ulicy Mariackiej. Artysta z powodzeniem i wielkim uznaniem specjalizował się w malarstwie wnętrz i architektury berlińskiej. Weduty, czyli realistyczne przedstawienia krajobrazu i pejzażu miejskiego głównie w akwareli były jego domeną.

Ówczesny Szczecin to miasto drugiego planu, a mimo to pojawiali się również artyści wielkiego formatu, którzy w nim i o nim pozostawili ślady swojej twórczości. Do nich zaliczyć należy Adolfa Menzla (1815-1905), wybitnego niemieckiego malarza i grafika, profesora berlińskiej Królewskiej Akademii Sztuki, który popełnił rysunek fontanny i szkice ciekawych detali architektonicznych Szczecina.
Miasto jako pretekst do wypowiedzi artystycznej

We współczesnej sztuce proporcje się odwracają, a to pewnie za sprawą potrzeb artystów, by temat miasta wykorzystać jako pretekst do opowiedzenia swojej historii lub zareagować wypowiedzią na tematy konieczne, a związane z tym właśnie, a nie innym miejscem.

Zdarza się jednak także tak, jak u profesora Andrzeja A. Sadowskiego, który przyjechał z Łodzi do Szczecina 6 stycznia 2016 roku, by dokonać fotograficznej dokumentacji miasta, bo jak sam napisał do mnie: „Zawsze fascynowały mnie miasta nadmorskie, związane z wodą, żeglugą, porty, statki, łodzie rybackie i portowe targowiska. Inspiracją do powstania obrazów ze Szczecina była podróż do tego miasta na początku stycznia 2016 roku. W czasie pobytu wykonałem dokumentację fotograficzną ciekawych obiektów w mieście głównie związanych z portem i zgodnie z moją doktryną malarską będę wiernie starał się oddać klimat i urodę miasta”.
Odrzucony historyczny palimpsest Szczecina

Niczym w tyglu, nasza tożsamość, poczucie przynależności do tego miejsca i ludzi tu żyjących nieustannie się kształtuje i przeobraża. To trwa i tak musi być. Zmiany, których nieustannie doświadczamy od 1945 roku jako nowi mieszkańcy tego miasta są intensywne i nie mieszczą się już w żaden sposób w dotychczasowych sposobach definiowania świata.

Basil Kerski w 2017 roku nader trafnie zdiagnozował problem naszej tożsamości: “Historia powojennego Szczecina (…), nie mieści się w wąskim gorsecie polskich czy niemieckich wyobrażeń na temat tożsamości. Tożsamość tego miasta jest po prostu inna, potrzeba tylko woli odczytania tego szczecińskiego palimpsestu i akceptacji jego odmienności. Te sprzeczności pasują do ducha naszych czasów; czasów naznaczonych wielką zmianą, której siłą napędową jest digitalizacja, doświadczenie otwartych granic i globalizacja. W takich czasach tożsamości stają się bogatsze, biografie bardziej heterogeniczne, a kultury bardziej złożone.” (Szczeciński palimpsest, Odrodzenie miasta / Stettin Wiedergeburt einer Stadt, Poczdam 2017).
Refleksja na zakończenie
Ta najnowsza wpisana jest w pamięć odchodzącego pokolenia naszych dziadków i rodziców. Póki czas, pytajmy i słuchajmy uważnie opowieści świadków zdarzeń nam już odległych i minionych. Warto, mimo tego, że często naznaczone są tragizmem losów ludzkich obu narodów. Warto, bo w tym mieście były tworzone zręby nowej społeczności, którą teraz stanowimy MY i na nas spoczywa wielki obowiązek nie będący ciężarem lecz stanowiący wyzwanie do tworzenia nowych i nowoczesnych rozwiązań dobrych dla życia w tym mieście – dla nas i naszych dzieci.

Osobiście cieszy mnie fakt, że jako szczecinianka doświadczam zespolenia niemieckiej przeszłości Szczecina z jego polską współczesną historią istnienia. Stała się jedną i jak się okazuje trwającą już 777 lat. Na tym właśnie polega sukces jego dzisiejszych mieszkańców i nadzwyczajność miasta zwanego Szczecinem. I … na szczęście odrzuciliśmy wreszcie wielokrotnie „naprawianą” historię Szczecina – te „smutne pomniki zgładzonej myśli”. Teraz rzeczywiście możemy współtworzyć teraźniejszość i myśleć prawdziwie o naszej przyszłości.

Podziękowania
Swoje osobiste podziękowania kieruję pod adresem Prezydenta Miasta Szczecina – Pana Piotra Krzystka, z którego mądrej inspiracji powstał album “Obrazy Szczecina. Szczecin w obrazach”. Wszystkim zaangażowanym w niniejszy projekt serdecznie winszuję. Szczególne słowa uznania i gratulacje składam Panu dr. Dariuszowi Kacprzakowi z Muzeum Narodowego, Panu Szymonowi Jeżowi – szefowi magazynu Szczecinera za zbudowanie ciekawej koncepcji publikacji i wstępu, Pani dr Ewie Gwiazdowskiej za interesujący esej “Twarze Szczecina” i Walkowska Wydawnictwo za wykonanie dobrej pracy, bo “Zrobione w Szczecinie” nie tylko dla mnie ma znaczenie. Mój apetyt rośnie i teraz będę czekała na kolejne albumy.
P.S. Wszystkie reprodukcje dzieł pochodzą z albumu “Obrazy Szczecina. Szczecin w obrazach”, Walkowska Wydawnictwo, Szczecin 2020. Jestem wdzięczna za wyrażenie zgody i możliwość publikacji wybranych wizerunków dzieł. Dziękuję w swoim imieniu i czytelników.
Komentarze