„Podróżować, podróżować jest bosko!” – tak się śpiewało z Korą Jackowską w piosence Boskie Buenos, a potem samemu ruszało się w drogę. Pandemia zatrzymała nas w miejscu. Zablokowała tak wiele możliwości, że na samo wspomnienie o przeszłych wędrówkach po górach, wojażach zagranicznych tych bliskich i dalekich, wyjazdach w Polskę i włóczenia się po okolicznych wsiach i miasteczkach – na samą myśl o nich – serce się ściska z tęsknoty, a ręka sama sięga po walizkę, by wrzucić parę drobiazgów i czym prędzej „wsiąść do pociągu byle jakiego, nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet, ściskając w ręku kamyk zielony, patrzeć, jak wszystko zostaje w tyle”. Nic z tego! Z tej fizycznej stagnacji ratuje nas dr Ewa Gwiazdowska, która w kolejnym odcinku swoich Opo-wieści przedstawia rysunkami Mosta dawne sposoby podróżowania. Nie uświadczymy tu samolotów, samochodów czy choćby pociągów, ale w zamian pojawią się wozy i powozy. To było rzeczywiście wo-ja-żo-wa-nie!
dr Ewa Gwiazdowska W stronę Mosta
WYPRAWA XXXXV
Obrazki z podróży
Most podczas licznych podróży miał okazję obserwować sposoby i warunki wojażowania. Wszak choć wiele kilometrów przewędrował pieszo, to poruszał się także rozmaitymi środkami lokomocji. Szczegółowo przedstawiał wozy i powozy, którymi się przemieszczał. Opowiadają o tym notatki w szkicownikach. Nieraz w mijanych miejscowościach zwracał uwagę na charakterystyczne lub typowe motywy. Czasem upamiętnił szczegóły z życia podróżnych. Wnętrza zajazdów już oglądaliśmy. Zajrzyjmy jeszcze do pokoi.
Dawna wieś pomorska

Niecodziennego przeżycia dostarcza widok wiejskiej drogi we wsi Konotop w okolicach Drawska Pomorskiego. Nagle cofamy się w czasie o 185 lat i znajdujemy w pejzażu wiejskim, jakiego już na Pomorzu Zachodnim nie spotkamy. Most udokumentował zwartą parterową zabudowę w centrum wsi. Większość domów ma szalowane szczyty zwrócone do drogi. Jeden z nich, być może zajazd, posiada podcienie – wystawkę wspartą na słupach. Jest też dom bogatszego gospodarza. To rozłożysta chałupa zwrócona kalenicą do drogi. Posiada ona wystawkę z ozdobnym barokowym szczytem. Na pierwszym planie możemy obserwować studnię z żurawiem, a przed nią zbiornik umocowany na płozach, jak na sankach. Dzięki temu łatwiej było transportować wodę. U góry karty, kram, czyli stoisko handlowe. Mieści się on w płytkiej dobudówce do wyższego domu.
„Wygody” podróży przed epoką pociągów

W czasach, kiedy nie było pociągów, a tym bardziej samochodów, podróżny miał do dyspozycji powóz pocztowy. Jednak trasy pocztowe to tylko niewielka część dróg. Na pozostałych traktach trzeba było sobie radzić inaczej. Szkic wykonany przez Mosta 12 września 1835 roku pokazuje, czym malarz jechał przez Pomorze wracając z wyprawy na Śląsk. Miał szczęście dostać się na wóz pasażersko-transportowy zaprzężony w dwa konie. Był to nieduży drewniany pojazd z wysokimi ściankami bocznymi. W tylnej części upakowano towary, a z przodu za ławą woźnicy były miejsca dla pasażerów. Zarówno ludzi jak i dobytek chroniła plandeka rozpięta nad wozem. Jadąc widziało się tylko drogę przed pojazdem. Ciekawe, że kształt ramy utworzonej przez brzegi plandeki przypomina kontur dawnego okna w pociągu.
Wygodnie i modnie

Dość wygodnym pojazdem Most podróżował latem w okresie studiów berlińskich. Był to kocz, nieduży powóz z podnoszoną budą. Jego prototyp pochodził z Węgier, gdzie został skonstruowany w XVI wieku. Trzy stulecia później, w okresie coraz większej mobilności ludzi, kocz stał się popularny. Rysownika zainteresował przede wszystkim koń i forma zaprzęgu. Był to zaprzęg złożony z dwu dyszli, zwanych hołoblami, umocowanych po bokach konia i połączonych nad jego szyją półobręczą zwaną duga. Hołoble połączone były pasami z uprzężą zakładaną na konia. Tego typu zaprzęgi z zastosowaniem dugi znane są szerzej z terenów Rosji.
W oczekiwaniu

W czasach podróży Mosta widok koni należał do powszednich. Konie były jednym z głównych zwierząt pociągowych, czyli ciągnących pojazdy. Ich znaczenie odzwierciedliło się w mierze mocy silnika samochodowego. Moc tę określa się w jednostkach zwanych „końmi mechanicznymi”. Przedstawić sylwetkę konia nie jest tak łatwo. Może dlatego Most ćwiczył się w tym motywie niejednokrotnie. Na omawianym rysunku ukazał konia w uprzęży mocowanej do jednego dyszla. Woźnica dla bezpieczeństwa oczekując na klientów zarzucił na siebie pętlę wodzów.
Rozmyślania na nabrzeżu

Podróżowanie odbywało się nie tylko lądem, ale i wodą. Podczas wyprawy na Śląsk i z powrotem Most przypuszczalnie odbył część drogi płynąc Odrą. Skłania do takiego przypuszczenia pewien nie datowany rysunek. Rysownik przedstawił na nim samotnego mężczyznę siedzącego na nabrzeżu w otoczeniu licznych bagaży. Wśród nich wyróżnia się duży zielony kufer podróżny. Mężczyzna smętnie pochylił głowę. Widocznie długo już siedzi i czeka na możliwość wejścia na statek widoczny w głębi. Niewielka jednostka ma opuszczone żagle. Na wysoko wygiętym dziobie Most upamiętnił imię statku. Niestety jest mało czytelne.
Przerwa w podróży

Podczas podróży nocnej pasażerowie spali w pojeździe. Jednak planowano też postoje potrzebne, by zmienić konie i wygodniej wypocząć. Wtedy noc spędzano w zajeździe. Plotka niesie, że warunki noclegowe były fatalne. Jednak chyba zdarzały się także lepsze. Świadczyć o tym mogą rysunki dwu posłań upamiętnionych przez Mosta w nieznanych okolicznościach. Wydaje się, że miały one miejsce w budynku pałacowym. Świadczą o tym szkice detali architektonicznych towarzyszące widokom łóżek. Jedno łóżko to drewniany mebel skrzyniowy stojący na nóżkach w formie gałek. Mebel był nakryty dużym prześcieradłem i wyposażony w długą kołdrę w kraciastej poszwie oraz poduszkę ułożoną na wałku. Konstrukcja drugiego łóżka jest niewidoczna. Nakryto je dużym prześcieradłem także opadającym do ziemi. U wezgłowia ułożono piramidę puchowych poduszek i przykryto łóżko pierzyną w białej poszwie.
Czyżby łoże książęce?

Szczegóły podróży, podczas której Most narysował studium tego łoża, nie są znane. Tym razem wykonał studium paradnego łoża. Także to posłanie mógł oglądać podczas zwiedzania pałacu. Wysoki mebel nakryty jest białą pościelą ze stosem poduszek. Wokół łoża rozpięta jest ozdobna draperia. Jej kształt przypomina namiot. Zwornik, do którego umocowano zasłonę, ma formę odwróconego kielicha kwiatu. Most dodatkowo naszkicował go osobno w powiększeniu. Brzeg grubego, pewnie aksamitnego materiału kotary został zmarszczony i uformowany w szereg guzów wzdłuż krawędzi baldachimu, do którego umocowano draperię. Łoże sprawia wrażenie pełnego przepychu.
Komentarze