Gdy rozum zawodzi, a lękiem i niepewnością karmiony jest człowiek, ratunkiem staje się wiedza zawarta w ezoteryce, mitach i symbolach o różnej proweniencji. Wszechświat jest cudem, a zarazem wielką i nieodgadnioną tajemnicą. To budzi podziw, a jednocześnie napawa lękiem i niepewnością. Wszechświat ma jednak swój wewnętrzny porządek, który pozwala żyć. Mity, wierzenia i symbole są duchowymi metaforami mocy człowieka, a które z nich są najciekawsze dla artystów? Jakie prawdy chcą przed nami odkryć?
„Mity są metaforami duchowych mocy człowieka, a te same moce, które przenikają nasze życie, przenikają też życie wszechświata” (Joseph Campell)
Agnieszka Chmura-Wieczorek w „Maskach”, które pochodzą z cyklu „Ikony” rozważa wpływ filozofii ikon i ich symboliki na życie współczesnego człowieka.

Jacek Bernaś w świetnym kompozycyjnie i perfekcyjnym technicznie drzeworycie „Sköll połyka Słońce” przywołuje historię z mitologii nordyckiej, w której jeden z braci pod postacią wilka codziennie próbuje połknąć Słońce, by mógł nastąpić Ragnarök – zagłada wszystkiego. Tylko w ten sposób powstanie nowy świat bez wojen i przemocy.

Rzeźba ceramiczna Joanny Hajduk ma kształt dużego i ciężkiego naczynia, wazonu. Przez swoją odmienność, chropowatość „niedoskonałości” materii jest interesujący i przykuwa uwagę. Co kryje pod swoją surową powłoką, czy tak jak człowiek swoją delikatność i wrażliwość?

Tymon Adamczak wizualizuje „Merkabę”, czyli pole energetyczne składające się ze świętych figur geometrycznych. Umożliwią one doświadczenie jedności umysłu, ciała i serca, aby w pełni dokonać samorealizacji w życiu na Ziemi. Każdy poprzez medytację może aktywować swoją Merkabę. Tak czynił Tomasz Trembicki swoją wizualizacją „Medytacji” i Monika Najmowicz „Ogniem przemiany”.

Swoje obrazy oprawili drewnem ze spalonego starego domu. Ogień oczyścił miejsce, strawił to, co było zbyteczne. Na jego zgliszczach zbudowali swój nowy dom.

Zwrot ku sobie, ku drugiemu człowiekowi i ku wzajemnym relacjom pozwala na ponowne budowanie sensu istnienia w świecie chaosu i nieustannych zmian. Choć nie jest to łatwe, na szczęście wciąż możliwe.
„Kochajmy przyrodę, bo dzięki niej coraz lepiej rozumiemy sztukę” (Vincent van Gogh)

Na płótnie i kartonie, na tkaninie, na zdjęciu i w ceramice artyści prezentują swoją potrzebę kontaktu z naturą. Czy to będzie nieujarzmiona i dzika natura koni Pawła Skalskiego, czy Magdaleny Piwko-Chudzik moc znakomitego linorytu „Zimowego dębu” jako drzewa mocy i życia – formy objawienia „boskości” człowieka. Moc i energię prezentuje wielkoformatowa „W przestrzeni głębi” Małgorzaty Bucy. Wspomnienia pełne estetycznej przyjemności powstały po wizytach w ogrodzie Carli Malec „Malowane mrozem” i Anny Szczecińskiej w „Ogrodzie I”.

Prosta radość w oczekiwaniu na ulubioną porę roku, jak syntetycznie zobrazowana „Wiosna” Aleksandry Adamczak, czy też zapis malarski nowoczesnego i dynamicznego „Pejzażu niepraktycznego” Natalii Szynal lub pastelowe „Ptaki w ogrodzie” Agaty D. Mazuś.

Zmiany w naturalnym krajobrazie, które wynikają z ingerencji człowieka zauważa Iwona Bis w „Wiatrakach”.

Nie zabraknie też krytycznego komentarza o bezmyślnej działalność człowieka Violetty Książkiewicz „Był las”, a także ciekawie zilustrowany dwoma rysunkami Adriana Lewkowicza proces obumierania kwiatów – „Stopienie” i „Grawitacja”. Wszystkie zobrazowania, które oglądamy na wystawie, są formą apoteozy przyrody.

„A tę pamiątkę przywiozłam ci –/ z życia jak sen, z księżycowego wybrzeża,/ z miejsca, w którym nie ma zegarów” (Margaret Atwood)

Uroda świata, niezwykłość krajobrazów, odmienność kultur, łatwość przemieszczania się i możliwość oderwania się od problemów dnia codziennego jest zaproszeniem do podróżowania na lądzie, wodzie i w powietrzu. Wspomnienia, spontaniczne zapisy malarskie „Podróżując” Bożeny Mozolewskiej pozwalają zachować nastrój i uczucia pełne barw i pogody.

Zapamiętany kadr z lotu ptaka na dziewiczy jeszcze krajobraz uchwyciła w formie ciekawej faktury, wykonanej techniką własną, w „Zapisie podróży 1” Monika Plewka.

Violetta Tarka, Metamorfoza na Wałach Chrobrego, akryl na płótnie, 80 x 60 cm, 2023. Fot. Violetta Tarka
Czasem pojawia się pragnienie zmiany miejsca – symbolu miasta, jak „Metamorfoza na Wałach Chrobrego” Violetty Tarki. Piękno polskiego krajobrazu dokumentuje malarsko Dorota Popowicz-Majewska w „Wietrze od morza. Ustka”, a Magdalena Włodarczyk w „Krywań o zachodzie słońca 2” – jeden ze szczytów Tatr po słowackiej stronie. Nie zabraknie również urokliwych zakątków innych niż polskie – czy to będzie gmina hiszpańska „Zarra” z cyklu „El pueblo” Natalii Sroki i fragment starej uliczki w „Barcelonie III” Mariusza Iljasiuka, czy widok z okna na dachy „Gdzieś tam w Canterbury I” w Anglii Sylwestra Żarczyńskiego.

Inne całkiem światy zamyka w ceramice Anna Jarosz. Jej pełna detali, niuansów barwnych i kształtów „Rafa” urzeka dynamizmem kompozycji i kunsztem wykonania, oddając w pełni esencję kształtu podwodnego życia.

Pełne uroku, ruchliwe i towarzyskie rybki zaprezentowała graficznie w przejrzystej kompozycji „Gupiki” Michalina Owsiana.

W pełnej ciszy zanurzony jest syntetyczny obraz doświadczeń Joanny Hrk „W podróży”. Uwagę przykuwają niezwykłe prace Dany Owczarek: „My i wy” oraz „Moja przystań”, w których artystka połączyła art quilt (sztuka pikowania) z kolażem i stworzyła obiekty artystyczne wysokiej klasy.

Potrzebujemy wspomnień, pamiątek – obrazów w pamięci, które przynoszą ulgę, ukojenie i upragniony spokój z nadzieją na lepsze jutro.
C.d.n.
Komentarze