Twórczy dorobek zmarłej tragicznie młodej artystki robi wrażanie. Oglądam jej prace na wystawie w Galerii Kapitańskiej, którą od wielu lat z sukcesem prowadzi Pani Irena Osina. Rodzina i przyjaciele postanowili pokazać światu to, czego dokonała Maria Emilia Majcher u progu swojej artystycznej drogi pełnej marzeń. Pragną by świat nie zapomniał utalentowanej i uśmiechniętej, zdecydowanej i odważnej dziewczyny. Pracowita i dociekliwa, o wielkiej wrażliwości i uważności na świat i ludzi wychodziła poza schematy eksperymentując odważnie ufając swojemu przeznaczeniu. Podążała własną i odrębną ścieżką osobistego talentu, który stał się początkiem i końcem wszystkiego. Dziękując za możliwość poznania Marysi Majcher poniżej publikujemy tekst przygotowany na wernisaż przez siostrę – Panią Zuzannę Prindal, by lepiej poznać i zapamiętać artystkę, której twórczość zapowiadała się niezwykle obiecująco.

Witam Państwa serdecznie,
dziękuję za przybycie na dzisiejszy wernisaż, który jest dla mnie, moich rodziców, rodziny i przyjaciół szczególnie ważnym i wzruszającym wydarzeniem. Na wstępie chciałabym bardzo podziękować Pani Irenie Osinie za goszczenie nas tutaj z pracami Marysi oraz Pani Marcie za organizację tego wydarzenia oraz ogrom serca i czasu.
A teraz jako siostra Marysi chciałabym powiedzieć o niej kilka słów

Maria Emilia Majcher urodziła się w kwietniu 2002 roku. Od dziecka kochała sztukę. Każdego dnia małe dzieła wypełniały nasz pokój. Rysowanie, malowanie, konstruowanie i lepienie były pasją Marysi. Z tego właśnie powodu konsekwentnie wybrała swoją ścieżkę edukacji. W 2022 roku ukończyła Liceum Plastyczne im. Władysława Hasiora w Koszalinie. Jej praca dyplomowa „Oto my’’ odnosiła się do struktur anatomicznych ludzkiego ciała, których piękno chciała pokazać, studiując przez wiele dni i godzin liczne atlasy anatomiczne.
Maria nie była zwolenniczką typowej ścieżki nauczania przyjętej przez liceum plastyczne

Maria Emilia Majcher, b.t., praca na papierze, akwarela i ołówek, z archiwum Zuzanny Prindal
Zawsze kreowała własne wizje świata. Tworzyła zawsze to, co czuła, a nie to co zostało jej narzucane. Była typową indywidualistką, która zawsze szła pod prąd. Była niezwykle wrażliwa, kreatywna i trochę zbuntowana. Nigdy nie unikała trudnych i kontrowersyjnych tematów. Zawsze odważnie wyrażała swoje zdanie. W roku 2022 rozpoczęła naukę na Akademii Sztuki w Szczecinie na kierunku grafika warsztatowa. Wielokrotnie podkreślała w rozmowach jak bardzo czuje się szczęśliwa właśnie na tym kierunku. Spełniała w końcu swoje marzenia, mogła bez skrępowania rozwinąć skrzydła i tworzyć swoją sztukę. Ogromnie dużo wysiłku i serca włożyła w wykonanie techniką linorytu pracy „Kobiety w naszej rodzinie”. Mimo bólu rąk i pleców wiele godzin rzeźbiła w bloku linoleum: siebie, mamę, babcię i prababcię oraz mnie. W świetle późniejszych tragicznych wydarzeń ta właśnie praca stała się dla nas jedną z ważniejszych w dorobku siostry.
Śmiało mogę powiedzieć, że przewodniczką duchową i mistrzynią Marysi była postać Fridy Kahlo, która była obecna w jej życiu do samego końca

Przedostatnia zaliczeniowa praca mojej siostry to właśnie “Strzaskana kolumna Fridy”. Marysia często odnosiła się w swoich rysunkach, obrazach czy pamiętnikowych zapiskach do jej cytatu: “Po co mi nogi, skoro mam skrzydła?”. Niestety późniejsze wydarzenia z życia Marysi dramatycznie przeplotły się z życiem jej idolki … Siostra inspirowała się również Louise Bourgeois czy Mariną Abramowić. W swoich pracach odnosiła się również do ikonografii katolickiej i prawosławnej. Przez pewien okres w życiu malowała namiętnie obrazy świętych, które uwielbiała rozdawać bliskim sobie osobom.
Była wspaniałym, wrażliwym i kochanym człowiekiem, zawsze otwarta na pomoc innym

Kochała ludzi i zwierzęta, wspierała prawa mniejszości i pomagała zawsze tym, którzy tego potrzebowali. Niestety na skutek tragicznego wypadku mojej siostry nie ma już z nami, ale zostały jej prace, które nabrały dla nas szczególnego wymiaru. Organizując tę wystawę chcemy uczcić jej pamięć i pokazać dzisiaj Państwu całą naszą Marysię.

Na sam koniec chciałabym dodać jeszcze jedną ważną informację, otóż do nabycia są printy z obrazami Marysi. Znajdują się one w barze Galerii Kapitańskiej. Są one do kupienia, a dochód ze zbiórki zostanie przekazany na jedną ze zbiórek Fundacji Akademia Dobrych Pomysłów. Pragnę również poinformować, że zbiórka prowadzona jest za zgodą właścicielki obiektu Pani Ireny Osiny. Obok prac stoi puszka, do której możecie Państwo wrzucić zaczynając od symbolicznych 5 złotych do kwoty jaką tylko zechcecie, bez ograniczeń.
Dziękuję serdecznie
Zuzanna Prindal
Komentarze