Wieczór 25 stycznia 2019 roku. Cichy zakątek Parku Żeromskiego. Rozpoczyna się wernisażowy wieczór Krzysztofa Soroki w Domku Grabarza. Półmrok, tłoczno i gwarno. Zebrało się wcale liczne towarzystwo.
Malarz i grafik, szczecinianin z pochodzenia, który swoją edukację dokonał w Holandii w 2017 roku powrócił do rodzinnego miasta. W Klubie Storrady zaprezentował plastyczne efekty swych przemyśleń, obserwacji, porównań związanych z dwoma ważnymi dla niego miejscami: Rotterdamem i Szczecinem, Polską i Holandią.

„To był aktywny rok tworzenia. Powstała kolekcja obrazów, którą chcę pokazać razem, ponieważ jako zbiór mówią więcej niż pojedyncze prace. Pokazują jak widzę i przeżywam Szczecin.” Tak pisze Soroka w słowie wstępnym do wystawy.

Tusze na papierze, gwasze na płótnie i GIF’y, to zestaw prac, które zaprezentował na swojej pierwszej wystawie w Szczecinie. Artysta witając gości opowiedział swoją historię, a co ważniejsze był przewodnikiem po swojej wystawie. Z ujmującą prostotą opowiedział historię niemal każdego obrazu.

Oczywiście Soroka jako grafik musiał popełnić prace komputerowe. GIF’y – czyli kilkusekundowe animacje (skrót z języka angielskiego – Graphics Interchange Format) podobały się, a Jego komentarz do architektonicznej dewastacji przestrzeni wokół kultowego obiektu “Kosmosu” wywołał duże zainteresowanie.
GIF Krzysztofa Soroki pod znaczącym tytułem,
Możecie go obejrzeć klikając na powyższy link, a poniżej fotograficzna ilustracja tematu.

Tym, którzy chcieli by lepiej poznać sylwetkę nowego szczecińskiego twórcy odsyłam do wcześniejszego artykułu Holenderski zoom na Szczecin, a artyście życzę powodzenia w pracy twórczej.
Komentarze