W różny sposób celebrujemy ważne momenty w życiu. Do nich zaliczymy dni świąteczne, które właśnie są przed nami. Spotkania rodzinne przy wspólnym stole, pyszne potrawy i oczywiście strój inny niż codzienny. Nawet nasze pociechy wyglądają inaczej. Nic się w tym względzie nie zmieniło. Gdy zajrzymy w historie wieków minionych i przeczytamy kolejny 88. odcinek Opo-wieści dr Ewy Gwiazdowskiej przekonamy się, że taka „konieczność” w człowieku jest od zawsze. I bardzo dobrze. Niech dni inne niż powszednie zapadają w naszą pamięć jak najpiękniej, by w trudniejszych momentach były dla człowieka światełkiem, które nigdy nie gaśnie. [J.G.]
dr Ewa Gwiazdowska. W stronę Mosta
Wyprawa LXXXVIII
Paradnie i uroczyście – dzieci uczestniczą w wydarzeniach świątecznych
Święta przedstawiane przez Ludwiga Mosta były głównie świętami religijnymi. Obrazy uroczystości świeckich malował wyjątkowo. Sporo kompozycji Most poświęcił upamiętnianiu życia rodzinnego w niedzielę. Niedzielne poranki wiązały się z wyjściem do kościoła, a potem uroczystym obiadem, w którym uczestniczyła cała rodzina. Popołudnia zarezerwowane były na odpoczynek i rozrywkę. W pogodne i ciepłe dni odbywano spacery, a po nich odpoczywano w restauracyjnych ogródkach. W okresie zimniejszym spotykano się w domach, rozmawiano i bawiono się, muzykowano i tańczono. Most poświęcił też kilka kompozycji świętom związanym z przebiegiem roku kościelnego i obrzędami religijnymi, sakramentami wyznaczającymi poszczególne etapy życia. Niektóre z takich kompozycji znamy tylko z tytułów, inne z mało czytelnych reprodukcji. Ale zachowały się także obrazy wydarzeń świątecznych, w których dzieci biorą udział na równi z dorosłymi.
Mała strojnisia
Wyjście do kościoła na niedzielną mszę było nie tylko spełnieniem obowiązku religijnego. Było też wydarzeniem towarzyskim szczególnie, gdy wiązało się z pierwszym uczestnictwem dziecka we mszy. A według Eckhardta Wendta, znawcy twórczości Ludwiga Mosta, malarz przedstawił na obrazie “Nowa zapaska” przygotowanie dziewczynki do wyjścia rozpoczynającego jej aktywny udział w życiu religijnej społeczności. Zatem dziewczynka strojąca się w nową, czerwoną zapaską i prezentująca ją dumnie całej rodzinie przygotowuje się właśnie do pierwszego, oficjalnego wystąpienia wobec wspólnoty. Nawet tak mała panienka chce być na tę okazję pięknie wystrojona. Zapaskę zawiązała na jasno brązowej spódnicy sięgającej kostek. Białą koszulę przesłoniła dużą, wzorzystą chustką, której końce schowała pod zapaską. Na główkę założyła czerwony czepeczek przybrany kwiatami, kolorem harmonizujący z zapaską. Jej „pierwszy raz” na pewno był udany.
Pożegnanie beztroskiego dzieciństwa
Na innym obrazie Mosta, ukazującym wyjście do kościoła w zimniejszej porze roku, znalazło się dwoje dzieci. Mają na sobie świąteczne ubiory chroniące przed chłodem. Starszy chłopiec stoi przy drzwiach wyjściowych z książką w ręku. Ubrany jest w ciemny strój z grubego materiału – kurtkę i długie spodnie. Dziewczynka szykująca się do pierwszego wyjścia do kościoła siedzi jeszcze na ławie przy kołysce i smutnie spogląda na leżące niemowlę. Nosi ona strój kroju saskiego, który Most mógł uwiecznić w szkicowniku w okresie, gdy pracował w Dreźnie. Ubrana jest w długą, fałdzistą spódnicę w białe i czerwone paski, zieloną zapaskę, jasno brązowy kaftanik z baskinką oraz tego samego koloru stożkowy czepek z kokardą nad czołem. Kołnierzyk białej koszuli otacza jej szyjkę, a mankiety wysuwają się spod rękawów kaftanika. Ten dopasowany ubiór z tkanin w pastelowych barwach przypomina już stroje osoby dorosłej i podkreśla powagę wydarzenia.
Wiosenny spacer
Ciepła wiosenna aura sprzyjała niedzielnym spacerom, na które kilkuletnie dzieci zakładały stosowne stroje. W podcieniach muzeum było zaciszniej niż na otwartej przestrzeni ogrodu leżącego przed fasadą gmachu. Dzieci elegancko ubrane towarzyszyły rodzicom statecznie idącym wzdłuż szeregu kolumn. Jedno, ukazane bliżej, ma strój szmaragdowo zielony złożony z sukienki z podkreślonym dekoltem w karo i bufiastymi rękawkami, dołem obszytej szeroką falbaną oraz wąskich, długich spodni. Dziecko widoczne w dali nosi ciemnozieloną wąską suknię sięgającą ziemi.
Radosna domowa swoboda
Niedzielne popołudnie spędzone w domu, w rodzinnym gronie lubiącym muzykę, sprzyjało wyrażaniu radości poprzez swobodny ruch. Mała tyrolska dziewczynka z wdziękiem, wesoło tańczy obok rosłego ojca. Pełnymi uroku gestami prezentuje swą makową zapaskę harmonijnie zestawioną ze spódnicą barwy trawiastej zieleni zdobioną dołem czerwonym pasem. Ciemnoczerwony stanik kilkulatki zdobiony szamerowaniem ze złocistej taśmy, nałożony na białą koszulkę z rękawkami do łokcia obszytymi falbanką oraz złocista chustka okrywająca dekolt dopełniają świątecznego stroju. Wysokie botki z delikatnej, czerwonej skórki dodają elegancji nóżkom dziecka. Jego figlarna mina mówi, jak jest pewne, że będzie pochwalone i docenione za swój paradny strój i taneczne umiejętności.
Niedzielne popołudnie w Tyrolu
Tradycja muzykowania powszechna była w rodzinach góralskich, tak w Tatrach jak i w Alpach. W Tyrolu ciepłe, niedzielne popołudnia spędzano nieraz na balkonie. W pewnym z takich wieczorów uczestniczył Most podczas podróży w 1840 roku. W następnych latach owocnie wykorzystywał zebrany materiał studyjny do malowania obrazów. Na jednym z dzieł uwiecznił kilkuletnie dzieci ubrane w świąteczne tyrolskie stroje ludowe i słuchające ojca, który gra na mandolinie. Chłopczyk tulący się do kolan mamy ma strój w barwach brązowych, jak ojciec. Na białą koszulkę nałożył jasno brązową kamizelkę, a na nogi ciemniejsze spodnie. Dziewczynka wyglądająca zza ramienia mamy ubrana jest w wielobarwny strój. Nosi białą koszulkę z rękawami do łokci obszytymi falbaną, krótki, zielony obcisły stanik i czerwoną chustkę Jej ciemnozielona, fałdzista spódnica sięga ziemi, a z przodu zasłonięta jest podwójną zapaską, spodnią szaro liliową, a wierzchnią – niebieską. Fryzura dziewczynki została starannie ułożona z cienkich warkoczy oplatających głowę. Włosy nad czołem na dzieli przedziałek, a z tyłu głowy są gładko uczesane.
Ważny moment w życiu rodziny
Sakrament chrztu był bardzo ważnym momentem w życiu rodziny. Most uwiecznił jedno z takich wydarzeń rodzinnych w późnym okresie życia, w 1866, a potem w nieco zmienionej wersji w 1871 roku. Waga wydarzenia wymagała, aby uczestnicy założyli świąteczne stroje ludowe. Co ciekawe, Most przedstawił członków rodziny w ludowych strojach pyrzyckich z lat trzydziestych XIX wieku. Musiał sięgnąć do swej dawnej dokumentacji, gdyż w latach sześćdziesiątych paradne stroje regionalne wyglądały już nieco inaczej. Dziewczynka stojąca przy balaskach ołtarza nosi sutą czerwoną spódnicę z zielonym dolnym szlakiem oraz bordowy stanik i zieloną chustę z żółto-brązową bordiurą nałożone na białą koszulkę. Jej czerwono niebieski czepek z niebieską wstążką nałożony jest na spodni biały czepek. Chłopiec siedzący na ławce z tyłu ubrany został swobodniej. Na białej koszuli z zakasanymi rękawami ma czerwoną kamizelkę, bez kaftana, a brązowe spodnie wpuszczone w cholewki wysokich, czarnych butów.
Kończą się dziecięce lata
Wyjątkowym dokumentem etnograficznym w twórczości Ludwiga Most jest obraz, który przedstawia ojca przygotowującego córkę do konfirmacji. Jest to obrzęd kościelny, w którym młoda osoba świadomie potwierdza wiarę ślubując wierność Bogu i tym samym staje się dojrzałym członkiem chrześcijańskiej społeczności. Dziewczynka ubrana została z tej szczególnej okazji bardzo starannie w ludowy strój pyrzycki. Malarz ukazał z dużą dokładnością czarną sukienkę z szeroką, drobno fałdowaną spódnicą do kolan nałożoną na koszulę z falbaniastym stojącym kołnierzykiem. Rękawy sukienki zakończone są szerokimi, niebieskim mankietami, każdy z szeregiem guziczków. Biała, haftowana w kwiaty chustka ciasno zawiązana na ramionach spięta jest z przodu dużą niebieską kokardą. Białą zapaskę wzdłuż boków zdobi pasowy, czerwony haft z motywem wici roślinnej. Głowę dziewczynki okrywa bogato haftowany czepeczek i czerwona chustka spływająca na plecy. Dłonie ukryte zostały w ciemno niebieskiej, aksamitnej mufce, z której wysuwają się długie końce czerwonej chusty drukowanej w kwiaty i pasy. Nogi dziecka opinają czerwone pończochy z czarnym wzorem wzdłuż boków, a stopy są obute w zgrabne czarne, spiczaste pantofelki. Panienka wygląda wyjątkowo elegancko i uroczyście.
Czy to zabawa w ożenek?
Bardzo tajemniczo wygląda i przyciąga uwagę studium młodej pary wykonane do nieznanego obecnie obrazu. Ukazuje ono kilkuletniego chłopca i dorosłą kobietę odgrywających role narzeczonych. Oboje stoją w pozie prezentacji przed kimś, kogo nie ma w kadrze. Ubranko chłopca barwy brązowej, dobranej zgodnie z tradycją barwną, upiększone jest zgodnie z symboliką miłości kolorem szkarłatnym. Składają się nań – za duża kamizelka jakby pożyczona od ojca, kokardy umocowane do nogawek bryczesów oraz łodyga malwy z czerwonymi koronami kwiatów zatknięta za czarny pasek opinający kamizelkę. Na łydkach dziecko na grube, dziane skarpety z surowej wełny, a na stopach czarne buciki. Wysoka narzeczona o dziwnym grymasie twarzy przytrzymuje chłopca za pasek. Stanik jej sukni z szerokimi klapami także jest brązowy, a spódnica wygląda na bordową. Kobieta ma tiulową zapaskę i bluzkę pod stanikiem, a dekolt ozdobiła naszyjnikiem z dużych, połyskujących perłowo kulek. Na nogach ma czerwone pończochy i czarne pantofle z barwnymi rozetami z przodu. Te dziwaczne stroje dobrane jakby z teatralnego magazynu sugerują, że zabawa w narzeczonych ma jakiś nieznany obecnie podtekst.
Zbliża się Boże Narodzenie
Most poświęcił niewiele dzieł najważniejszym religijnym świętom, a i te obecnie znane są tylko pośrednio. Studyjna scena przygotowań do Bożego Narodzenia ukazuje jasno oświetlony pokój, a w nim ojca czytającego Biblię przy stole, na którym matka otoczona przez gromadkę dzieci przybiera tradycyjną choinkę – nie żywe drzewko, a drewnianą konstrukcję oklejoną czerwonym papierem, przybraną światełkami i ozdobami. Każde z małych dzieci jest inaczej ubrane. To w brązowej, długiej do kostek sukience prosto uszytej z grubej wełny wita krewnych wchodzących z prezentami. Chłopiec stojący przed ojcem i słuchający jego słów nosi długi czarny płaszczyk z fałdzistym dołem i pelerynką otaczającą ramiona. Najmłodsze dziecko, siedzące w foteliku, ubrane jest w czerwony kostium. Najstarsza latorośl, dziewczynka pomagająca mamie, nosi chyba podobnie jak rodzicielka brązowy strój złożony z kaftanika, chusty i długiej spódnicy. Te niewyszukane ubiory zimowe świadczą, że wizytujemy dom skromnej, może rzemieślniczej rodziny.
Rodzina „w komplecie”
Świeckim świętem, na którym spotykały się trzy pokolenia rodziny, były urodziny dziadka. Obchodzono je bardzo uroczyście. Kompozycja upamiętniająca takie święto to rzadkość w twórczości Mosta. Ukazał spotkanie w domu nestora rodziny, które rozpoczynało się jak prawdziwa, dworska audiencja. Dziadek siedząc na fotelu jak król na tronie przyjmował życzenia i prezenty od wnuków. Babcia stała za fotelem niby królewski zausznik. Tylko w drzwiach brakowało lokaja. Dzieci na tę okazję ubrano w miejskie stroje salonowe i stosownie uczesano. Dziewczynka miała jasną sukienkę o obcisłym staniczku z krótkimi rękawkami zakończonymi mankietami z falbanką i obszernej spódnicy za kolana, suto marszczonej w talii oraz jasne pantalony i trochę ciemniejsze, skórzane pantofelki. Jej długie blond włosy skręcone w rurkowate pukle otaczały główkę i opadały na plecy. Wnuczka przyniosła dziadkowi koszyczek z kwiatami. Trochę starszy brat nosił ciemniejszą i krótszą sukienkę, przed kolana, oraz ciemne pantalony. Jego półdługie, jasne włosy zaczesane były na bok. Wnuk podarował dziadkowi dużą, czekoladową babę, może upieczoną przez mamę. Najmłodsze, dwuletnie dziecko biegnące do ukochanego dziadka z bukiecikiem w rączce, ubrano w sukienkę do kostek z rękawkami do łokcia. Dół jego spódnicy zdobiła aplikacja z potrójnej tasiemki. Pod szyjką dziecko miało białą kryzę. Krótkie kręcone włoski dopełniały świątecznego wyglądu. Stroje te były całkiem odmienne od strojów regionalnych i świadczyły, że scena została upamiętniona w majętnej rodzinie mieszczańskiej.
Komentarze