Na przestrzeni kilkudziesięciu lat Galeria Kierat kilkukrotnie prezentowała twórczość Krzysztofa Ryfy, absolwenta poznańskiej ASP, pedagoga, właściciela Niezależnej Galerii 33, animatora kultury, twórcy i organizatora Międzynarodowego Przeglądu Sztuki Alternatywy 33, który za swoją działalność nie tylko artystyczną był nominowany do tytułu Ostrowianina Roku 2013 oraz Wydarzeń Roku. 24 lutego 2024 roku odbył się kolejny, czwarty wernisaż. Okazja to wyśmienita, bo związana z okrągłymi urodzinami artysty, które stały się wspaniałym pretekstem do dokonania twórczej autorefleksji. Malarz pracuje cyklami. Zaproponował przegląd artystycznego dorobku, który siłą rzeczy musiał być skromny, bo ograniczony powierzchnią ekspozycji. Powstał zbiór kilkunastu obrazów zróżnicowanych formatem, które pochodzą z cykli tworzonych na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Wystawa oddaje charakter twórczości Krzysztofa Ryfy i jednocześnie pozostawia niedosyt, który powinien był zaistnieć w tej sytuacji.
Malarski zapis historii osobistej
Dom rodzinny i szczęśliwe dzieciństwo, wspomnienia o rodzicach, dzięki którym mógł rozwijać swoje pasje, czyli rysować i malować znajdują swoje odniesienia na płótnach artysty, które możemy oglądać na wystawie.
Wspomnienia powracają, gdy patrzy się na okno i fragment dachu domu, w którym się wychował, czy też na pustą ścianę, na której wisiał portret babci (por. wyżej).
By zintensyfikować odbiór artysta często włącza do obrazu przedmioty, które przywołują osobiste wspomnienia z dalekiej i bliższej przeszłości. Czy to kamienie (krzemień), które zbierał jako mały chłopiec, czy też fragment zardzewiałej blachy, który był inspiracją do stworzenia płótna o przemijaniu i rozkładzie wszystkiego nawiązując do zapamiętanych widoków mostów we Francji, które mimo potężnych konstrukcji ulegały korozji i zniszczeniu. Tak zresztą dzieje się ze wszystkim.
Często umieszcza rekwizyty poza obrazem, które stanowią całość opowieści malarskiej: piłki golfowe i świeżo pachnącą darń – wspomnienie pleneru i nauki gry w golfa, jak na zdjęciu poniżej.
Uczciwość i szczerość artysty jako człowieka, który w życiu osobistym mierzył się ze swoimi słabościami znalazły swój wyraz w obrazach z Coca-Colą, która w siermiężnych latach 80-tych i 90-tych stanowiła symbol Zachodu i amerykańskiego snu o lepszym życiu.
Odbiorca, który nie zna artysty i jego twórczości zdefiniuje obrazy jako abstrakcyjne, tym bardziej, że obrazy prezentowane na wystawach nie są datowane i nie posiadają tytułu. To świadomy zabieg malarza, bowiem wg Ryfy autentyczny odbiór dzieła sztuki polega na pogłębionym i indywidualnym przeżyciu estetycznym człowieka. Można to osiągnąć podczas kontaktu z dziełem jedynie poprzez osobiste zaangażowanie oglądającego. Uwalniając skojarzenia, własne emocje, doświadczamy osobistej refleksji. Trzeba być niezwykle uważnym odbiorcą, by dostrzec właściwe motywy lub wątki osobiste artysty. Jak to jeden z oglądających powiedział malarzowi: “Pana obrazy trzeba czytać”.
Malarstwo dotykające życia
Artysta pod koniec lat 90-tych stworzył cykl obrazów „Teren skażony”, który był artystyczną reakcją na jedną z największych katastrof przemysłowych XX wieku w Europie, czyli wybuch reaktora w czarnobylskiej elektrowni atomowej na Ukrainie w 1986 roku. Wówczas był to temat niezwykle drażliwy do tego stopnia, że cenzura zaingerowała i „zdjęła” jego obrazy z wystawy.
Kolejnym ważnymi obrazami – symbolicznym drogowskazem w twórczości malarza są płótna prezentujące zachodzące zmiany polityczno-społeczne i przemiany ustrojowe w Polsce pod koniec lata 90-tych XX w. w Polsce.
Pod koniec XX wieku wziął udział w ważnych, w tamtym czasie, wystawach zbiorowych m.in.: Bielskiej Jesieni czy w słynnym Arsenale 1988 – wielkiej Wystawie Młodej Plastyki Polskiej w Warszawie, którą w ciągu sześciu tygodni obejrzało 100 tys. ludzi, a na jej zakończenie odbył się wspaniały koncert Czesława Niemena. Ekspozycja była artystyczną zapowiedzią nadchodzących zmian ustrojowych w Polsce. Przypomnijmy, że od 1955 roku była to największa, wolna od cenzury i manipulacji politycznych prezentacja sztuki młodego pokolenia. Wystawiono wówczas w Hali Gwardii w Warszawie 389 współczesnych prac młodych artystów począwszy od malarstwa przez grafikę i fotografię po rzeźbę i inne formy wyrazu artystycznego skończywszy. Wystawie towarzyszyły koncerty, pokazy filmowe, performance. Nawiązywała swym rozmachem do Ogólnopolskiej Wystawy Młodej Plastyki Przeciw wojnie – przeciw faszyzmowi z 1955 roku.
Co jeszcze warto wiedzieć o malarzu?
Artysta posługuje się techniką własną. Niezwykle ceni sobie warsztatowe umiejętności, pracę ze światłem, laserunek, który jest niezwykle pracochłonny. Eksperymentuje i nieustannie poszukuje nowych rozwiązań technicznych, które w sposób najlepszy zmaterializują nową ideę. Wprowadza do swoich obrazów różnego rodzaju tynki, przedmioty, które łączy ze sobą na płótnie farbami.
Jego twórczość obejmuje malarstwo i rysunek. Zdobył nagrodę w ramach wystawy pierwszego dzisiejszego Biennale Małej Formy Graficznej i Ekslibrisu. Uczestnik przeglądów Twórczości Artystycznej Nauczycieli Plastyków w Kaliszu, Lublinie, Rzeszowie, Ostrowie Wielkopolskim, Warszawie, a także plenerów krajowych i zagranicznych.
dr hab. Natalia Wegner, Wystawa na urodziny… (15.02.2024)
Nie retrospektywa, na to trzeba stateczności, a tu ciągły pęd i drzemki w ubraniach na kanapie.Obrazy w garażach, przy schodach.
Te do Piły, te do Szczecina, tamte na Litwę. Wierne pyski aut. Tyle horyzontów, kilometrów razem. A oko chłonne jak na początku drogi.
Ściany, do których się wraca i te, które się nie ziściły. Jak plansze przy drodze, jedna za drugą. Wyjęta z nich rama, drzazga, kraj blaszanego nieba. Wszystko cenne, z adnotacjami w pamięci.
Wystawa na urodziny, w prezencie.
To wiele…
Refleksja na zakończenie
Po czym poznać co najmniej dobrego artystę, którego sztuka posiada rzeczywistą wartością estetyczną? Z wielu osobistych obserwacji, spotkań i rozmów, które przeprowadziłam z twórcami różnego rodzaju wynika jedna prosta zasada. Ten, kto dokładnie ma przemyślaną osobistą idée fixe i wie w jakim celu za nią podąża, będzie potrafił i chciał opowiadać o tym, co tworzy. Uczyni to w prosty, jasny i klarowny sposób. I dodajmy – nie ma to żadnego związku z tzw. łatwością wysławiania się, czy brakiem tremy. Dlatego warto rozmawiać z artystami, a przynajmniej słuchać, tego co sami o sobie mówią.
Z całą pewnością Krzysztof Ryfa jest artystą, który prezentując swoje dzieła szczerze opowiada o tym wszystkim, co jest istotą pracy artystycznej. Stanowi to o niepodważalnej wartości jego wizji malarskiej świata. Dzięki temu możemy również poznać i lepiej zrozumieć proces materializacji osobistych idei na płótnie.
Serdeczne życzenia urodzinowo-jubileuszowe, by pasja i energia młodego ducha nieustannie towarzyszyły w powstawaniu nowych i wspaniałych dzieł!
Komentarze