Panią Danutę miałam przyjemność poznać przed 2020 rokiem, gdy pracowałam nad projektem związanym z historią 75 lat plastyki szczecińskiej. Niewysoka i delikatnej postury kobieta o przedwojennym typie urody zdawała się być wulkanem energii mimo ukończonych właśnie 90 lat. Jasność umysłu, świeżość spojrzenia zadziwiały i imponowały. A jednak 10 listopada 2023 roku, w wieku 95 lat, odeszła Danuta Strzelbicka-Mazuś malarka, żona artysty – Wieńczysława Mazusia należącego do grupy sopockiej, tj. grupy dziewięciu absolwentów sopockiej uczelni artystycznej, którzy jesienią 1953 roku osiedlili się w Szczecinie. Zasłużona działaczka na rzecz środowiska twórców ZPAP – nestorka plastyki szczecińskiej. Całe swoje życie osobiste i artystyczne związała z naszym miastem.
Uroczystości żałobne i pogrzebowe odbędą się w piątek 17 listopada 2023 roku: msza św. o godzinie 10:00 w kościele przy ul. Królowej Korony Polskiej, a pogrzeb na Cmentarzu Centralnym (główne wejście, boczna kaplica) o godzinie 14:15.
Kilka słów o Artystce
Studia artystyczne, Pani Danuta ukończyła na Wydziale Malarstwa w pracowni prof. Juliusza Studnickiego i w pracowni prof. Józefy Wnukowej, gdzie poznała projektowanie gobelinów i drukowanie na tkaninie. Jednak w pracy artystycznej wybrała i była wierna malarstwu sztalugowemu tj. technice olejnej na płótnie, która towarzyszyła jej przez wiele dekad.
Jako młoda adeptka sztuki wzięła udział w 1955 roku w Międzynarodowym Festiwalu Malarstwa Młodych Arsenał Warszawa, na którym otrzymała wyróżnienie. Była kilkukrotnie odznaczona: w 1974 odznaką Gryf Pomorski, w 1975 medalem na XXX-lecie Gryf Pomorski, w 1975 medalem Zasłużony Działacz Kultury, w 1999 Złotą Odznaką ZPAP.
W latach 1958 – 2003 prezentowała swój dorobek na licznych wystawach ogólnopolskich i środowiskowych, w edycjach II – VII Festiwalu Polskiego Malarstwa Współczesnego w Szczecinie (1962 – 1972), a także w latach 1965 – 2001 brała udział w plenerach i wystawach poplenerowych.
Prace malarki znajdują się w zbiorach Muzeum Narodowego w Szczecinie oraz w zbiorach prywatnych w Japonii, USA, Włoszech, Szwecji, Niemczech, Indiach, Ukrainie, Polsce.
W swoich wspomnieniach napisała: Malowanie towarzyszyło mi od dzieciństwa. Zawsze było dla mnie ważne tak samo, jak kontakt z naturą. Urodziłam się na Kresach w Małopolsce Wschodniej. Przyroda tam była niezwykle obfita i różnorodna w bogactwie form, kolorów i zapachów. Pamiętam do dzisiaj woń konwalii w Głuchej Dolinie, czy obraz łąk usłanych kaczeńcami i ptactwem, aż po horyzont. Nasiąknęłam tymi doznaniami, które stały się dla mnie nieprzebranym złożem, do którego sięgam, wykorzystuję i przenoszę na płótno. Nic też dziwnego, że artystą, który wywarł największy wpływ na jej malarstwo był Józef Chełmoński. Jego nastrojowe pejzaże były przypominaniem obrazów z dzieciństwa. W twórczości malarza odkrywała tajemnicę polskości tkwiącą w przyrodzie, a przejawiającą się znakomitym uchwyceniem jej kolorytu.
By uchwycić nastrój ulotnej chwili, charakter jakiegoś zjawiska, jak choćby pory roku stosowała starannie dobraną paletę barw i kompozycję, która tworzyła właściwą przestrzeń dla najlepszego przedstawienia tematu. Wykorzystywała nieustannie doskonalone umiejętności malarskie oraz osobistą wrażliwość estetyczną.
W ostatnim okresie życia, gdy pracowała już tylko w pracowni pojawia się dodatkowo wątek filozoficzny – przemyślenia dotyczące życia człowieka jak np. w obrazach: Przemijanie czy Babie lato lub Dmuchawce, Ćmy, Paprocie. Dodatkowo częstą inspiracją było jej najbliższe otoczenie – ogród zmieniający się wraz z porami roku np.: Kwitnąca Jabłoń, W moim ogrodzie.
Motto artystyczne Pani Danuty
Sztuka i malowanie towarzyszą mi przez całe życie i są dla mnie tym, w czym najlepiej i najpełniej mogę się wyrazić. Poprzez sztukę ukazuję swoje emocje, które są odbiciem moich stanów wewnętrznych i osobistych związków z otoczeniem.
Pani Danuto – na zawsze pozostanie Pani w mojej pamięci jako malarka o wielkiej wrażliwości na przyrodę, kobieta z charakterem, a jednak wielkiej delikatności, nietuzinkowy człowiek, który musiał sprostać w swoim długim życiu wielu zadaniom: kobiety, artystki malarki, żony, matki, babci. Jakże to trudne zadanie to wiedzą tylko ci, którym przyszło mierzyć się z podobnymi wyzwaniami.
Cześć Pani pamięci!
Komentarze