Dziecko, dziecina, dzieciątko, noworodek, niemowlak, osesek, dzidziuś, maleństwo, bobas, bąk, maluch, berbeć, brzdąc, szkrab, kruszyna, kajtek, smyk, skrzat, basałyk – to jedynie skromny zestaw synonimów w języku polskim na określenie małego człowieka. Ile czułości skrywa się w tych wyrazach, ile troski i odpowiedzialności za bezpieczeństwo i zdrowie najmłodszych. Psychologia i pedagogika XXI w. zrewolucjonizowała nasze podejście do dziecka, które jeszcze nie tak dawno traktowane było przedmiotowo. Na szczęście. Dziecko też jest bohaterem Opo-wieści. Tym odcinkiem dr Ewa Gwiazdowska rozpoczyna cykl poświęcony małemu człowiekowi w twórczości Ludwiga Mosta, który z niezwykłą serdecznością i malarską starannością poświęcał i jemu swój czas.(JG)
dr Ewa Gwiazdowska. W stronę Mosta
Wyprawa LXXXIII
Dzieci bohaterami dzieł Mosta 1
W kręgu rodziny
Motyw dziecka pojawia się na większości obrazów rodzajowych Ludwiga Mosta. Malarz poświęcił wiele uwagi dzieciom z różnych środowisk. Przedstawiał je w sytuacjach codziennych, przy zabawie, przy pracy, w dni świąteczne czy podczas rozmaitych uroczystości, w których biernie uczestniczyły bądź były ich bohaterami. Tematem niejednej karty szkicownika jest rysunek ukazujący dziecko. Sporo z tych motywów było materiałem pomocniczym. Wypracowane na nich motywy odnajdujemy na obrazach szczecińskiego artysty. Inne mogły być wykorzystane w jego dziełach obecnie nieznanych. Dzięki sylwetkom dzieci upamiętnianym przez Mosta wiemy więcej o tym, jak były ubrane, czym się zajmowały, co je pasjonowało, jak wcześnie podejmowały pracę pomagając dorosłym. Z wielu twarzyczek możemy odczytać właściwe im emocje i uczucia. Pierwszy odcinek poświęcony dzieciom pokazuje te najmłodsze ukazane wśród najbliższych, tulące się do matki bądź w towarzystwie ojca czy dziadka.
W matczynych objęciach
Pewnego dnia, kiedy żona Mosta odpoczywała z pierworodnym synem na prostej ławce w domu stojącym na stoku wzgórza w Dreźnie-Loschwitz, malarz sportretował tę idylliczną, sielankową scenę promieniującą rodzinnym ciepłem. Ukazał żonę w stroju mieszkanki wsi, w słomkowym kapeluszu, piastującą na ręku niemowlę w długiej białej koszulce, z gołą głową pokrytą delikatnymi blond włoskami. Chłopiec ukazany jest z profilu. Leżąc na podołku mamy wyciąga do niej rączki i gaworzy, a ona z czułością spogląda na swoje dziecko. Obok tego motywu malarz upamiętnił twarz synka dodając pod szyją skrawki różowego tła, wskutek czego pucołowata główka przypomina skrzydlate barokowe putto unoszące się w przestworzach. Za matką z dzieckiem stoi dziecinny wózek z dużą czerwoną poduszką.
Rodzina przed domem
Opisane studium wykorzystane zostało do kompozycji Matczyne szczęście. Znana jest tylko replika tego obrazu namalowana w 1859 roku. Kiedy powstała pierwsza wersja nie wiadomo, ale zapewne było to w latach trzydziestych XIX wieku. Most na obrazie przedstawił sytuację rozgrywającą się w letniej aurze. Posadził żonę na schodach prowadzących do ich drezdeńskiego domu. Świadczy o tym pejzaż doliny Łaby widoczny w głębi po lewej stronie. Na obrazie synek, podobnie jak i matka, został namalowany zgodnie z wzorcem na studium. Natomiast wózek dziecinny jest inaczej zbudowany. Matkę z dzieckiem otacza bujna roślinność, przypominająca altanę porośniętą winoroślą. Zieleń tworzy rodzaj baldachimu symbolicznie nadając scenie macierzyństwa wymiar świętości.
Pomorska idylla
Pomorska żona rybaka tuląca do piersi malutkie dziecko była motywem innego obrazu namalowanego przez Mosta w 1845 roku i powtórzonego w latach 1847 i 1879. Scena macierzyństwa na obu kompozycjach, omawianej wyżej i teraz, jest podobna, ale kontekst został zmieniony. Dziecko nosi sukieneczkę o obcisłym staniku i fałdzistej spódniczce przymarszczonej w pasie. Główkę ma odkrytą. Do nóg matki tuli się starszy, jasnowłosy, bosy chłopczyk ubrany w białą koszulkę, kamizelkę i sukienne spodenki. Nad nim nachyla się ojciec w rybackim stroju złożonym z bluzy i szerokich spodni oraz wysokich butów i włóczkowej czapki. Kobiety ubrane są w stroje noszone przypuszczalnie przez mieszkanki nadbałtyckich wiosek, ale głowę matki okrywa chusta kojarząca się z nakryciem głowy Madonny.
Bałtycki klimat
Druga z kompozycji Mosta przedstawiających rodzinę rybacką na brzegu Bałtyku znana jest tylko ze studium. Malarz rozbudował tę grupę o trzecie dziecko, inaczej rozmieścił akcenty i ukazał rodzinę w innej sytuacji, oczekującą po deszczu przed chatą na środek transportu, który zabierze beczki, zapewne wypełnione rybami. Młoda matka w białej koszuli i czerwonej spódnicy stoi trzymając na rękach niemowlę owinięte w białą chustę. U jej stóp siedzi dziewczynka w koszulce z podwiniętymi rękawami, żółtej fałdzistej spódnicy i czerwonym czepku. Pełna powagi zwraca główkę w stronę (niewidocznego) malarza i pokazuje łódź cumującą przy przeciwnym brzegu zatoczki. Drugie dziecko w barwnym staniku, pasiastej spódnicy-bombce i jasnym czepku odwróciło się tyłem i patrzy na rodziców. Brodaty ojciec w granatowym kaftanie, wyraźnie zmęczony, opiera się ciężko o pal cumowniczy wbity w wysoki brzeg. Mężczyzna odwrócony plecami od wody z rezygnacją patrzy przed siebie. Obraz w pełen ekspresji sposób opisuje trudny los pomorskiej rodziny żyjącej z połowu i sprzedaży ryb.
Rodzina na łonie natury
Studium do obrazu malowanego w 1857 roku przedstawia rodzinę zamieszkującą nieznaną górską okolicę. Grupa odpoczywa pod dwupiennym drzewem na stoku wzniesienia. Na tej kompozycji matka zwrócona jest w prawą stronę i tuli nieco starsze dziecko w białej koszulce i różowej sukience. Jego rodzeństwo – kilkuletnia dziewczynka w białej bluzce z bufkami, jasnym staniczku i długiej, czerwonej spódnicy obejmuje za szyję brytana, a jej młodszy braciszek dosiada tego dużego psa. Ojciec stojący z tyłu wychyla się zza pnia i kieruje palce w stronę nachmurzonego i bojaźliwego beniaminka chcąc go rozbawić.
Radosny powrót ojca
Wspomnienie z pobytu Mosta w Tyrolu odzwierciedliło się w widoku szczęśliwej rodziny witającej ojca wracającego z polowania. Tak, jak dla rybaków niebezpiecznym żywiołem było morze, na myśliwych czekały trudne przeprawy w górach podczas polowania na dzikie zwierzęta. Szczególnie kozice swobodnie skaczące po przepaścistych skałach mogły wciągnąć niebacznego myśliwego w pułapkę. Dlatego jego powrót był wyczekiwany w napięciu i wywoływał wielką radość. Matka podaje szczęśliwemu ojcu małą córeczką w czerwonym ubranku wyciągającą rączki do jego brodatej twarzy. Starszy synek w czerwonej koszuli, beżowej kamizelce, brunatnych spodniach i szarych getrach, z ekscytacją ciągnie torbę ojca kryjącą upolowaną zdobycz. Mimo złego stanu zachowania pracy z powodu kruszącego się papieru dynamiczna, ekspresyjna scena promieniuje ciepłem rodzinnej więzi.
Radosne powitanie
Scenę powitania ojca z małym dzieckiem Most ćwiczył przedstawiając nieznanego mężczyznę w stroju mieszczańskim – eleganckim surducie, z fularem otaczającym szyję i w muszce. O jego staraniach, aby dziecko wypadło jak najbardziej naturalnie świadczy zachowany szkic wykonany jeszcze przed wyjazdem Mosta do Tyrolu, który miał miejsce w 1840 roku. Widocznie artysta myślał o takim motywie już wcześniej. Może pomysł nasunął mu się podczas rodzinnych powitań. Małe dziecko w długiej sukience pokazane jest w dwu pozach – w ramionach ojca oraz u jego stóp. Na obu szkicach przekonywująco wyciąga rączki i unosi główkę. Osobno dodany został szkic rękawka sukienki sfałdowanego w miejscu zgięcia łokcia.
Dziadek w roli piastunki
Siwowłosego seniora rodu wrażliwego na los dzieci otacza aż czworo wnucząt. Dziadek siedzi na stopniu kamiennych schodów prowadzących na podwórze wiejskiego domu. Najmłodsze wnuczę, któremu dokucza ból wyrzynającego się ząbka, stoi przed nim i prosi o pomoc wyciągając rączki do góry, ku uśmiechniętej twarzy mężczyzny. Najstarsza dziewczynka półleży obok dziadka na podeście przy schodach i z uwagą przygląda się najmłodszemu z rodzeństwa. Dwoje pozostałych dzieci, dziewczynka w ciemnej sukience i chłopiec w pasiastych spodniach i włóczkowej czapce spokojnie bawi się obok schodów budując coś z patyczków wtykanych w ziemię. Obecność dziadka zapewnia wszystkim dzieciom poczucie rodzinnej więzi i bezpieczeństwa.
Intymne zajęcie
Dość zagadkowym rysunkiem jest szkic, na którym widzimy siedzącą tyłem kobietę w grubym ubraniu i cylindrycznym czepku, która piastuje małe dziecko. Zza jej ramienia widoczna jest tylko główka niemowlęcia oparta na dłoni matki. Obok stoi starsze dziecko w sukience do ziemi. Pomiędzy nimi widać blat stołu. Pozycja matki i układ jej rąk, a także sylwetka stojącego dziecka podpowiadają, że rodzina zajęta jest posiłkiem. Młoda kobieta karmi młodszego potomka, a starsza córka sama stara się jeść. Most w tej prostej, codziennej scenie świetnie oddał sylwetki i ruchy postaci oraz formę ich ciepłych ubiorów, układ fałd, a także uwagę, z jaką oddają się zwykłej czynności. Mimo, że nie widzimy ich twarzy, rysunek wyraziście do nas przemawia.
Nie ma jak bliskość taty
W akwarelowym studium do obrazu U kołodzieja / Gospoda wiejska z warsztatem kołodzieja pojawia się motyw, którego Most nie wykorzystał malując ostateczną wersję kompozycji. Po prawej stronie ustawił kilkuletnią dziewczynkę. Towarzyszy ona dość młodemu ojcu przyjmującemu zlecenie od woźnicy, w którego wozie połamało się koło. Dziewczynka w czerwonym kaftaniku i długiej, fałdzistej niebieskiej spódnicy, w jasnym obcisłym czepku i chustce zarzuconej na ramiona stoi obok ramienia siedzącego taty. Wstydliwie chowa rączki pod białą zapaskę, zwraca twarzyczkę ku woźnicy i z uwagą przysłuchuje się rozmowie. Jej prosta sylwetka wyraźnie rysuje się na tle drewnianych, poszarzałych ścian dobudówki do zajazdu mieszczącej warsztat kołodzieja.
Komentarze