Człowiek musi jeść by żyć. To konieczność, która potrafi też sprawiać wiele przyjemności. Zanim jednak do tego dojdzie musimy się nauczyć tej czynności jak każdej innej. I to właśnie jest przedmiotem kolejnego odcinka „Opo-wieści” dr Ewy Gwiazdowskiej. Nasz stosunek do dzieci ewoluował przez wieki, a z nim także sposób karmienia i odżywiania najmłodszych. Ze wspomnień naszych babć i cioć wiemy jedno, że bardzo różne były to metody. Skończyła się epoka przedmiotowego traktowania dziecka. Nasz stopień świadomości co do wartości świadomego żywienia jest wyższy. Jednak nadopiekuńczość i źle pojęta troska o najmłodszych zawsze będą szkodzić.
dr Ewa Gwiazdowska. W stronę Mosta
Wyprawa LXXXV
Dzieci bohaterami dzieł Mosta 3
U Mosta trudno o niejadka
Archetyp, czyli prastary wzorzec obrazowy, jedzącego dziecka uosabiany przez Madonnę z Dzieciątkiem przy piersi może jeden raz, a i to nie jest pewne, znalazł w dziele Ludwiga Mosta bezpośrednie odzwierciedlenie. Natomiast artysta czasem przedstawiał rodzinę przy stole i jedzące małe dzieci. Wszak posilanie się było jedną z podstawowych dziecięcych czynności. W XIX wieku wyglądało ono trochę inaczej niż dziś. Oczywiście świąteczne posiłki spożywano wspólnie przy stole, ale w skromnych rodzinach w dzień powszedni, kiedy starsi byli zajęci pracą, wyrośnięte z niemowlęctwa dzieci jadły w różnych warunkach. Zwykle dostawały do ręki kawałek chleba i same dawały sobie z nim radę. Oglądając winietę możemy sobie przypomnieć, jak pewien synek karczmarza albo kołodzieja, dzieli się swym chlebem z pieskiem.
Niemowlę przy piersi
Matkę karmiąca dziecko piersią być może Most namalował na obrazie przedstawiającym rodzinę rybaka stojącą przed chatą na bałtyckiej plaży. Młoda kobieta ukazana jest bokiem, a dziecko tyłem. Matka ma koszulę szeroko rozchyloną, a dziecko tuli do piersi, tak jakby je karmiła. Jednak, ponieważ nie widać tego dokładnie, można jedynie przypuszczać, że tak jest. Most ukazał tę scenę z delikatnością człowieka wrażliwego na odczucia bliźnich.
Ukochany wnuczek
Zwróćmy jeszcze raz uwagę na scenę w altanie przedstawiającą rodzinę Mosta przed jego opuszczeniem Drezna i powrotem na stałe do Szczecina. Wówczas malarz utrwalił scenę wypoczynku rodziny w saskiej gospodzie. Upamiętnił na niej swą matkę w pełnym uczucia kontakcie z wnuczkiem, którego piastuje na kolanach. Dziecko pije z miseczki przytrzymując ją drobną rączką. Jednak miseczka jest duża i samo by sobie nie poradziło. Uczynna babcia pomaga chłopcu z zadowoleniem spoglądając na jego tryskającą zdrowiem twarzyczkę.
Przy niedzielnym stole
Kilka lat później Most powrócił do sceny karmienia małego dziecka. Tym razem pokazał wnętrze pomorskiego domu z rodziną zgromadzoną przy świątecznym stole. Na głównym planie znalazła się młoda matka pomagająca dwu-trzylatkowi jeść zupę. Dziecko klęczy na kolanach matki i chyba grymasi odpychając talerz. Ona trzymając łyżkę w ręce opartej o blat stołu przemawia do potomka uspokajając i zachęcając go do jedzenia. Cała rodzina przygląda się dziecku, a starszy brak stroi żarty, aby rozbawić młodszego.
Nauka samodzielności
Rycina wykonana według obrazu Mosta, znanego obecnie tylko ze studium przechowywanego w Pommersches Landesmuseum w Greifswaldzie, upamiętnia typową sytuację, kiedy małe dziecko uczy się jeść. Malarz znów uczynił bohaterem swego dzieła własnego syna. Scena rozgrywa się w drezdeńskim mieszkaniu artysty. Dziecko siedzi na podłodze z kromką chleba, którą dała mu matka. Samo musi sobie poradzić, aby nauczyć się jeść. W jednej rączce trzyma kromkę, a drugą rwie kawałki i pakuje sobie do buzi. Matka tylko obserwuje swego synka, który przy takim posiłku nie narobi wiele bałaganu. Najwyżej trochę nakruszy na ubranko i podłogę.
Siostrzana pomoc
Na jednej ze scen rozgrywających się przy rodzinnym stole Most przedstawił około dwuletnie dziecko stojące przy ławce, na której siedzi starsza siostra. Złotowłosa główka dziecka nie sięga nawet blatu stołu, ale malec dzielnie przytrzymuje uchwyty dużego, ceramicznego dzbanka, który przytknął sobie do ust. Widać że dziecko ma pragnienie, gdyż zachłannie pije mleko. Siostra obiema rękami obejmuje brzusiec dzbanka i przechyla naczynie uważnie, aby płyn nie zalał świątecznego ubranka braciszka – czerwonej sukienki z grubego sukna przewiązanej w pasie pomarańczową chustką. W stroju dziewczynki zwraca uwagę zielony czepek w geometryczne wzory i kokarda na karku z białego atłasu w szare pasy.
Pozowanie do portretu
Pewnego razu Most poprosił dwoje dzieci o pozowanie mu. Rysunek, który wykonał do nieznanego obrazu przedstawia stojące na wprost rodzeństwo. Około dziesięcioletnia dziewczynka opiekująca się młodszą siostrzyczką trzyma ją obiema dłońmi za rączkę i z ciepłym uśmiechem przygląda się, jak mała wkłada sobie do buzi kęs jedzenia popychając go palcami, jakby się bała, że ktoś może go jej odebrać. Dziecko jednocześnie ze zdziwieniem w szeroko otwartych oczach obserwuje pana, który je właśnie rysuje. Pora jest dość zimna, gdyż obie dziewczynki ubrano w ciepłe, wełniane płaszczyki. Na nogach mają bawełniane pończoszki i buciki.
Synek karczmarza
Podczas gdy dorośli siedzą przy stole w gospodzie i dyskutują przy zupie i piwie, kilkuletni synek karczmarza musi swoje obiadowe kluski jeść z boku stojąc obok wieszaka na płaszcze. Talerz postawił sobie na końcu ławy i sprawnie włada łyżką. Kiedy skończy, zapewne będzie musiał pomagać przy zajęciach gospodarskich. Sugeruje to duży fartuch, który osłania jego spodnie. Ubranie malca składa się poza tym z koszuli, kamizelki i przyciasnego kaftanika oraz rogatywki. Nogi ma bose. Rycina Stölzela spopularyzowała drezdeński obraz Mosta, który został zakupiony przez Sächsischer Kunstverein (Saski Związek Artystyczny) jako fant do losowania na loterii wśród członków związku w 1832.
Poważne zajęcie
Most pracując nad obrazem wykonał szereg szkiców jedzącego chłopca. Na każdym przedstawił go w trochę innej pozie. Dwa ukazują dziecko prawie na wprost, jak pełne powagi je z zapałem wkładając łyżkę bokiem do ust. Ten karkołomny ruch wskazuje, że rączka dziecka jest jeszcze zbyt krótka, by mogło sprawnie operować łyżką. Na obu szkicach talerz stoi na siedzisku krzesła o esowato wygiętej nodze. Chłopiec uważa na naczynie. Przytrzymuje je drugą rączką, aby nie spadło na podłogę. Most świetnie oddał trochę nieporadne ruchy dziecka. Głowę chłopca na jednym z wariantów nakrył czapką z daszkiem przesuniętym fantazyjnie na ucho. Na drugim wariancie czapka leży równo na głowie. Powyżej, na osobnym rysunku uwiecznił inny krój czapki, którą ozdobił dwoma guzami.
Dzielny jak żołnierz na posterunku
Pozostałe szkice jedzącego chłopca przedstawiają go trochę inaczej i bardziej pobieżnie, jakby artysta nie był zadowolony z wcześniejszych ujęć i szukał innej pozy dziecka. Chłopiec pręży się na tych szkicach jak mały żołnierz. Raz zwrócony jest bardziej bokiem unosząc wysoko łyżkę, a czapka spada mu na oczy. Talerz jest ustawiony na nieokreślonej powierzchni, przypuszczalnie zydla, co sugeruje prosta, cienka, ukośnie umocowana nóżka. Drugi szkic pokazuje dziecko wolno stojące, przodem z gołą głową i łyżką w ustach. Jego lewa ręka jest wyprostowana, jakby się o coś opierała, ale nic nie widać obok malucha.
Grzeszne skłonności
Pełen humoru motyw Most uwiecznił na obrazie namalowanym w oparciu o scenkę zaobserwowaną podczas jakiejś wędrówki do Czech. Musiało to być jeszcze w czasie, gdy mieszkał w Dreźnie, skąd brzegiem lub nurtem Łaby dość blisko było do granicy. Malarz upamiętnił scenę w karczmie rozgrywającą się zapewne w niedzielne popołudnie. Przedstawił towarzystwo siedzące przy stole, na którym prócz wazy z zupą widać babkę drożdżową i ciastka. Goście popijają piwo ze szklanych kufli. Panuje swobodna i wesoła atmosfera. Młoda matka w ludowym stroju, która nie miała z kim zostawić swego synka, zabrała go do karczmy i posadziła na swych kolanach. Kobieta tak się zajęła rozmową z sąsiadem palącym fajkę, że nie zauważyła, jak dziecko chwyta za kufel z piwem, by go sobie przysunąć. Nie leżące na stole smacznie wyglądające ciastko z nadzieniem, ale złocisty płyn jarzący się w świetle przyciągnął wzrok chłopca. Jednak naczynie niebezpiecznie się przechyla i za moment może się znaleźć w całkiem innym miejscu, a do tego puste.
Komentarze