Z odcinka na odcinek zbliżamy się do tego wyjątkowego, w którym pojawi się niezwykłej urody weduta Szczecina. Na razie przyglądamy się różnym zakątkom, bo sami przyznacie, że to rzecz niezwykle ciekawa wiedzieć, jak dawniej prezentowały się miejsca, w których dzisiaj bywamy. Zamek Książąt Pomorskich w oglądzie mistrza Mosta jest przedmiotem rozważań w kolejnych Opo-wieściach dr Ewy Gwiazdowskiej. Trwająca od 19 lutego 2021 roku wycinka drzew na północnej skarpie wzgórza zamkowego oraz zamknięcie dla zwiedzających tarasów Zamku Książąt Pomorskich powoduje, że po raz kolejny ta właśnie przestrzeń miasta zmieni swoje oblicze. I dlatego warto, absolutnie warto zajrzeć do nowego odcinka, by przekonać się jak pięknie prezentowała się siedziba książąt, a samo miasto zyskiwało w oglądzie z bliska i z daleka. Dowodzą tego zarówno szkice, jak i obrazy najlepszego szczecińskiego malarza XIX wieku – Augusta Ludwiga Mosta.
dr Ewa Gwiazdowska W stronę Mosta
WYPRAWA XXXXVII
Zamek Gryfitów –„znak rozpoznawczy” Szczecina
W Szczecinie mieściła się główna rezydencja książęcego rodu Gryfitów, władców państwa noszącego nazwę Pomorze (Pommern), którego terytorium rozciągało się od miasteczka Damgarten na zachodzie po miasteczko Łeba na wschodzie. Siedziba władców do dziś pozostała wyjątkowym, niepowtarzalnym architektonicznie gmachem Szczecina. Ta „wizytówka” miasta wielokrotnie była uwieczniana przez Ludwiga Mosta w różnych technikach artystycznych, od szkiców poprzez studia farbami wodnymi po obrazy olejne i litografie. Wiele z jego prac zachowało się do dziś.
Niezwykły widok z fosy
Dawno, dawno temu, kiedy nikomu jeszcze nie przyszło na myśl budować obecną Trasę Zamkową, Ludwig Most miał okazję stworzyć jeden ze swych pierwszych widoków zamku. W 1828 roku stanął na stoku fosy na północny zachód od budowli. Właśnie z tego miejsca postanowił malować zamek. Stąd gmach prezentował się niezwykle monumentalnie, a jednocześnie malowniczo. Przebudowany przez pruskich rzemieślników stracił renesansowe detale architektoniczne, ale zyskał nastrój średniowiecznej budowli obronnej. Wysoka, masywna Wieża Dzwonów nadawała mu szczególnej powagi. Dzięki dokładności Mosta możemy także zobaczyć, jak wyglądało otoczenie zamku. Fosę odgradzały od niego resztki średniowiecznych murów obronnych widoczne po lewej stronie obrazu. Od strony fosy wybudowano przy murach szereg ryglowych budynków mieszkalnych. Teren poniżej, dawno wyschnięty, traktowano jako miejsce wypoczynku „na łonie przyrody”. Bardzo pociągająco wygląda ogrodzenie porośnięte winoroślą i ozdobne krzewy obsypane kwieciem ukazane przez Mosta po prawej stronie obrazu. Niestety prace przygotowawcze, szkice czy studia do tego dzieła, się nie zachowały.
Zamek góruje nad Starym Miastem
Odwrotnie wygląda sytuacja kompozycji z widokiem zamku zza Odry. W tym przypadku istnieje tylko duży szkic ołówkiem. Most narysował go prawdopodobnie na przełomie 1827 i 1828 roku, gdy planował namalowanie panoramy Szczecina zza Odry. Dzięki temu szkicowi wiemy, że Most chciał pokazać zamek z tych stron, z których dawna siedziba władców prezentowała się najbardziej atrakcyjnie. Na rysunku widać dwie wieże: Zegarową i Dzwonów oraz dach wieży Więziennej. Skrzydło wschodnie flankują szczytowe ściany skrzydeł: południowego i północnego. Podkreślają lekkość jego renesansowych proporcji. Poniżej zamku rozpościera się „morze” kamieniczek.
Odkrywamy główny dziedziniec zamkowy
Trzeci z serii obrazów z widokami zamku, którą Most wykonał w 1828 roku, w okresie przerwy w studiach, był widokiem dziedzińca zamkowego. Wprawdzie obraz znany jest tylko z archiwalnej fotografii. Jednak istnieje kilka prac przygotowawczych do niego. Most pokazał dziedziniec w stronę skrzydła południowego. To skrzydło przebudowano w czasach pruskich na arsenał, ale we wnętrzu zachowały się gotyckie pomieszczenia. Poza tym obok skrzydła południowego prowadził główny wjazd na zamek. Most nadał gmachowi monumentalny charakter malując bardzo pomniejszone sylwetki ludzi. Artysta zwrócił uwagę na dwie główne role zamku: wojskową i turystyczną. Możemy obserwować, jak z arsenału wyjeżdża oddział wojska, a także osoby zwiedzające zabytek. Na dziedzińcu uwijają się również ludzie wykonujący rozmaite prace usługowe.
Studium czy obraz – co bardziej porywa?
Warto przypomnieć pracę studyjną Mosta poprzedzającą wykonanie obrazu olejnego z przedstawieniem dziedzińca zamku. Dzięki malowaniu akwarelą – techniką wymagającą szybkości, wprawy i lekkości ręki, Most zdołał uchwycić pogodny nastrój panujący w słoneczny dzień na zamkowym placu. Kontrasty światłocienia są silniejsze niż na obrazie. Niebo malowane szerokimi, swobodnymi plamami wydaje się żywsze, bardziej naturalne. Piramida stojąca w południowo wschodnim rogu placu, zwieńczona przez sylwetkę pruskiego orła ukrywa jest w głębszym cieniu. Piramida ta symbolizuje wieczne trwanie pruskiej dynastii królewskiej. Most, lokalny patriota, być może wołałby dynastię rodzimą i dlatego tak ukrył pomnik obcych władców. Na akwareli wrota arsenału są zamknięte. Tylko przy wjeździe na dziedziniec widać żołnierza stojącego na wachcie. O ścianę zamku opiera się szereg karabinów straży zamkowej.
Zamkowe podcienia – ślad renesansowej przeszłości
Pierwszy ze szkiców do widoku dziedzińca zamkowego Most poświęcił przedstawieniu zachodniego skrzydła zamkowego. Ukazał je na wprost, czyli inaczej niż na studium, na którym jest pokazane perspektywicznie. Dokładnie udokumentował na tym rysunku arkadowe podcienia i wygląd parteru skrzydła. Zwrócił też uwagę na zdobioną esownicami attykę wieńczącą budowlę. Podkreślił w ten sposób ślady renesansowej przeszłości zamku zachowane od strony dziedzińca. Rozmieszczenie okien i surową bryłę wieży Schodów zaznaczył tylko schematycznie, skrótowo. Nie zapomniał o położeniu rynien dzielących pionowo elewację.
Chwilowe wyjście z cienia
Skrzydło wschodnie na studium, a szczególnie na obrazie pokazane było w silnym skrócie perspektywicznym i dodatkowo skryte w dość głębokim cieniu. Na wstępnym szkicu ołówkiem Most pokazał je na wprost. Również to skrzydło zachowało ślady renesansowej świetności – arkadowe podcienie i attykę zwieńczoną szeregiem esownic. Szkicując to skrzydło Most przedstawił rozmieszczenie i kształty wszystkich okien. Rynny również znalazły się na rysunku. Na zarysie piramidy dodał uwagę o pokryciu jej ścianek łuską (Schuppe).
Pierwszy zamysł kompozycji
Ciekawym świadectwem pracy Mosta nad kompozycją poświęconą dziedzińcowi szczecińskiego zamku jest ostatni z tej grupy szkiców. Przedstawia on widok dziedzińca w stronę skrzydła południowego. Jest pierwszym rysunkiem odpowiadającym kompozycyjnie obrazowi olejnemu. Rysownik rozmieścił na nim szkicowo bryły tworzące budowlę, czyli skrzydła: wschodnie, południowe z wyniosłą wieżą Zegarową i zachodnie. Jako najważniejsze zadanie potraktował rozmieszczenie świateł i cieni. Cienie padają od strony północno wschodniej, a więc rysunek został wykonany wcześnie rano. Na szkicu brak postaci ludzkich, czyli sztafażu. Co ciekawe, bardziej szczegółowo potraktowane jest skrzydło zachodnie. Pozostałe skrzydła zaznaczone są tylko konturem.
Czyżby ślad zamkowego wnętrza?
Na jednej z kart szkicownika nr 6, poniżej kopii portretów książęcych, Most narysował widok zabytkowego wnętrza o belkowanym stropie i arkadowych wnękach dzielących tylną ścianę. Obok tego rysunku umieścił zarysy książęcych strojów. Może więc praca przedstawia którąś z komnat zamkowych. W prawym rogu pokoju widoczny jest kominek. Natomiast lewy róg jest zabudowany i ozdobiony toczoną kolumienką. Pośród wyposażenia pomieszczenia rozpoznać można biedermeierowską komodę. A nuż ktoś rozpozna tę komnatę?
Zamek ozdobą luksusowej weduty pamiątkowej
Zamek był tak znakomitą i ważną budowlą Szczecina, że na pamiątkowej wielowidokowej weducie Stettin Most umieścił aż cztery ujęcia rezydencji za czasów artysty określanej jako królewska. Najważniejsze z nich to oczywiście ogólny widok zamku. Był on dominantą, czyli głównym motywem, na panoramie Starego Miasta zza Odry. Na bordiurze, czyli obramieniu, weduty Stettin znalazły się trzy bardziej kameralne ujęcia dawnej rezydencji władców. W prawym górnym rogu Most pokazał omówione już przedstawienie dziedzińca w stronę skrzydła południowego. Po jego przeciwnej stronie, w lewym rogu, znalazł się widok dziedzińca zamkowego w stronę północną. Dwie te kompozycji uzupełniały się tworząc swego rodzaju panoramę zamkowego dziedzińca. Ktoś przyglądając się grafice mógł zobaczyć dziedziniec z wszystkich stron, jakby stał pośrodku budowli. Ponadto Most w lewym odcinku bordiury dodał widok wnętrza kaplicy zamkowej, o której powiemy niżej.
Na tle widoku skrzydła północnego na dziedzińcu Most przedstawił pomnik Wielkiego Elektora, Fryderyka Wilhelma, ocieniony przez lipę. Brandenburski władca wsławił się zdobyciem szwedzkiego Szczecina w rezultacie oblężenia w 1677 roku. Jednak tylko na krótko, bo na mocy pokoju w St. Germain w 1679 musiał Szczecin zwrócić Szwedom.
Kościół zamkowy świadectwem chrystianizacji Pomorza
Renesansowy kościół zbudowany w północnym skrzydle zamku książęcego powstał na miejscu romańskiej świątyni poświęconej św. Ottonowi, patronowi Pomorza. To św. Otto w XII wieku chrzcił Gryfitów i ich poddanych. Kościół zamkowy był jedną z dwu najważniejszych budowli sakralnych Szczecina – świątyń kolegiackich. Drugą był kościół Mariacki, który za czasów Mosta już nie istniał. Artysta umieścił wnętrze tak ważnego dla Szczecina kościoła pośród kilku widoków zamku. Ponownie upamiętnił świątynię w 1861 roku. Zapewne celem była dokumentacja wyglądu nawy przed generalnym remontem. Białe ściany pozbawione dekoracji, dwukondygnacyjne empory dla wiernych, wyposażenie ograniczone tylko do ołtarza i ambony świadczyły, że jest to kościół, w którym modlili się ewangelicy.
Romantyczny motyw pomorskiego pejzażu
Zamek książęcy dominował nie tylko nad szczecińskim Starym Miastem. Widok zamku stał się modnym motywem pejzaży, kiedy wśród mieszczan rozwinęło się zamiłowanie do spacerów na łono natury. Celem takich wycieczek było podziwianie pomorskich krajobrazów. Romantyczna sylwetka zamku przyciągała oko i stanowiła znak rozpoznawczy okolicy. Zamek nadzwyczaj wyróżniał się w sylwecie miasta oglądanej ze wzgórza w okolicy wsi Golęcino (Frauendorf). Dawne Winne Wzgórze (obecne Wzgórze Kupały) upamiętnione zostało w 1825 roku przez pobyt na nim następcy tronu księcia Fryderyka Wilhelma z małżonką Elżbietą. Na jej cześć nadano wzniesieniu nazwę Elisenhöhe (Wzgórze Elżbiety). Most zgodnie ze swym realistycznym zacięciem upamiętnił widok ze wzgórza przedstawiając na pierwszym planie rodzajową scenkę – mieszczańską rodzinę odpoczywającą na tarasie przed niewidoczną restauracją po trudach wspięcia się na szczyt. Rodzice siedzą przy filiżance kawy i fajce. Dzieci bawią się z psem. Choć całkiem współcześnie spędzają czas – dziś już jest to niemożliwe. Po 1945 roku zabudowa popadła w zaniedbanie i uległa rozbiórce, a obecnie terenem włada natura.
Komentarze